Poprzedni tydzień upłynął pod znakiem silnych wahań. Teraz inwestorzy powinni trochę odetchnąć. Emocje opadną i rynki powinny się ustabilizować. Gracze skupią się na rozpoczętym sezonie wynikowym. I to te informacje mogą decydować o przebiegu notowań. Byki będą walczyć z niedźwiedziami. Siły są wyrównane. Na koniec tygodnia raczej nie należy się spodziewać znacznych wzrostów czy spadków. Rynek czeka na więcej szczegółów związanych z planem ratunkowym dla sektora finansowego amerykańskiego rządu.
Stabilną sytuację mogą jednak zachwiać nieoczekiwane złe wiadomości. Takie, jak w czwartek z Societe Generale. Okazało się, że jeden makler niefortunnie inwestując naraził bank na straty rzędu 5 mld EUR. Końcówka tygodnia upłynie pod znakiem danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Warto jednak zauważyć, że analitycy znacznie obniżyli swoje oczekiwania, więc komunikaty nie muszą negatywnie zaskakiwać. Najistotniejsza będzie sprzedaż nowych domów, wstępne dane o wzroście PKB (oczekiwania rynku 1,2 za IV kw.) i konsumpcja. Te ostatnie są ważne, bo pokazują, jak kryzys związany z papierami opartymi na ryzykownych kredytach hipotecznych przekłada się na wydatki Amerykanów.
Paweł
Homiński