Właśnie minęły trzy lata, od kiedy Sławomir Dudziński został prezesem Totalizatora Sportowego (TS). Przez ten czas przychody i zyski spółki mocno spadły, a to przełożyło się wprost na mniejsze o około 0,5 mld zł wpłaty do budżetu państwa. Mimo to obecny szef państwowego giganta ma wielkie szanse na wybór na nową kadencję. Jak wynika z naszych informacji — wciąż cieszy się poparciem rozdającego karty Adama Leszkiewicza, wiceministra skarbu.
Może dlatego, że 22 lutego TS pochwalił się, iż sprzedaż spółki wreszcie wzrosła: od początku roku o ponad 20 proc.
"To mocne odbicie jest efektem konsekwentnych działań zarządu" — oceniał w rozesłanym do mediów komunikacie Sławomir Dudziński.
Tego, że trzy dni wcześniej w Lotto wystąpiła kumulacja siódmego stopnia, nie skomentował. A to bardzo rzadkie zjawisko (w całym 2009 r. zdarzyło się raz, w 2010 r. dwa razy), automatycznie podnoszące sprzedaż spółki.
Więcej w środowym "Pulsie Biznesu"