„Inland Empire” skierowany jest nie tylko do wielbicieli surrealizmu Lyncha. Warto go zobaczyć, choć trwa trzy godziny i jest kompletnie nieprzewidywalny. Może dlatego wciąga. Zagadki, dziwne dialogi, brak sensu. I ciekawa rola Krzysztofa Majchrzaka.
„Shrek Trzeci” to film, który może pomóc rodzicom odpowiedzieć na pytanie: skąd się biorą dzieci? Znakomity (jak zwykle) humor, świetny dubbing i dialogi (dowcipne tłumaczenie Bartosza Wierzbięty).
Fantastyczna w dziełach
Tarantino, takich jak „Grind-
house: Death Proof”, jest zabawa konwencją filmową. Liczne cytaty. Pościgi samochodowe, szalony morderca, ładne dziewczyny. Kiczowaty horror, ale jak opowiedziany.
Wojciech Kępczyński
dyrektor Teatru Muzycznego Roma
Inland Empire
reż. David Lynch
Shrek Trzeci
reż. Chris Miller
Grindhouse: Death Proof
reż. Quentin Tarantino