Zapowiada się, że pierwsza w tym tygodniu sesja na amerykańskich giełdach stała będzie pod znakiem wyraźnej przeceny.
fot. Bloomberg
Zapowiada się, że pierwsza w tym tygodniu sesja na amerykańskich giełdach stała będzie pod znakiem wyraźnej przeceny.
Na niekorzyść obozu byków działa zwiększenie się obaw związanych ze wzrostem rentowności papierów skarbowych oraz zwyżkowe perspektywy odnośnie przyszłej inflacji. Powoduje to, że akcje, szczególnie odnosząc się do ich bardzo wysokich wycen, stają się mniej atrakcyjne, a nawet niebezpieczne dla inwestorów. W efekcie pogorszenia się nastrojów, podaż mocno uwidacznia się na walorach największych spółek technologicznych.
Rentowność 10-letnich obligacji USA przekroczyła już psychologiczny poziom 1,30 proc. wspinając się do 1,38 proc.
Około godziny 13:45 kontrakty na indeks DJ IA spadały o 0,55 proc. Te na indeks szerokiego rynku S&P500; zniżkowały o 0,77 proc. zaś na Nasdaq o 1,36 proc.
Z ważnych danych makro jakie w poniedziałek mają trafić na parkiet warte wspomnienia są indeks wskaźników wyprzedzających oraz indeks Fed dla przemysłu.
Zdecydowanie więcej uwagi inwestorzy więc będą zwracać na doniesienia ze spółek.
Z ogromnym prawdopodobieństwem można zakładać spadek ceny akcji Boeinga. Wskazuje na to przecena ich w handlu przedsesyjnym. Największy na świecie producent samolotów znów ma problem z jednym ze swoich modeli. Tym razem z 777 po tym jak samolot linii United Airlies stracił jeden z silników nad Denver. Producent oraz FDA wezwały linie lotnicze do wstrzymania ich eksploatacji. Chodzi o maszyny z silnikami Pratt & Whitney 4000.