Kierownictwo Portów Lotniczych nie prowadziło racjonalnie i ekonomicznie uzasadnionej gospodarki finansowej, stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli.
- Wyniki finansowe PPPL byłyby o wiele lepsze, gdyby była dyscyplina finansowa i porządek w księgowości oraz właściwy nadzór nad przedsiębiorstwem ze strony Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej - powiedział cytowany przez PAP dyrektor Departamentu Komunikacji i Systemów Transportowych NIK, Krzysztof Wierzejski.
W czwartek NIK przedstawił wyniki kontroli działalności PPPL w latach 1998-2000. Wykazała ona, że spółka prowadziła działania z naruszeniem prawa, powodując straty w wysokości prawie 50 mln zł. Inne niecelowe działania kierownictwa PPPL spowodowały dalsze straty w wysokości ok. 18,5 mln zł. NIK zadeklarował, że podjął działania zmierzające do odzyskania tej kwoty.
NIK zarzucił także ministrowi transportu i gospodarki morskiej, że nie wykorzystywał uprawnień nadzorczych nad PPPL.
Kontrola wykazała również fakt poręczenia przez kierownictwo PPPL kredytu wartości 13 mln zł spółce "G-5" należącej do prywatnych osób.
W ocenie Izby, PPPL nie licząc się z własnym interesem ekonomicznym tworzyło i przystępowało do rozmaitych spółek.
NIK ocenił, że Porty miały bałagan w księgowości, a sprawozdania finansowe firmy nie odzwierciedlały jej rzeczywistych finansów. W tej sprawie NIK skierowała zawiadomienie do prokuratury.
MD