Kopalnie płacą węglem

Piotr Główka
opublikowano: 1999-06-29 00:00

Kopalnie płacą węglem

W minionym tygodniu na rynku obrotu wierzytelnościami pojawiła się nowa oferta sprzedaży długu firmy z zaplecza górnictwa. Należność ta wynika z not odsetkowych wyliczonych za zwłokę w zapłacie należności fakturowych. Prawie milionowe odsetki dotyczące 1997 i 1998 roku, a więc okresu kiedy ich poziom wynosił 35 i 33 proc. w skali roku.

Zbyt długi okres oczekiwania przez wierzycieli na dobrowolną spłatę sprawił, że wierzytelność trafiła do agencji pośredniczących w obrocie prawami majątkowymi. Wstępnie wyceniono ją na 66 proc. wartości nominalnej. Dotychczas nie odnotowano większego zainteresowania długiem prezentowanym na rynku. Podmiot będący dłużnikiem nie ma dobrej opinii o dyscyplinie płatniczej wśród dostawców. Jego zadłużenie w hutach w okresie styczeń-kwiecień przekroczyło stan alarmowy. To sprawiło, że dostawcy zmienili formę sprzedaży wyrobów na gotówkową. Ponieważ powstałe zadłużenie fakturowe jest systematycznie spłacane, wierzyciele przewidują, że odblokowanie systemu sprzedaży kredytowej nastąpi w lipcu, a więc ponad cztery miesiące po terminie płatności oznaczonych na fakturze. Taka zwłoka rodzi kolejne należności odsetkowe, dlatego wierzyciel podjął decyzję o sprzedaży odsetek z lat ubiegłych.

KIEPSKA sytuacja finansowa wielu zakładów z zaplecza górnictwa bezpośrednio wynika z panującej konkurencji i braku zamówień składanych przez spółki węglowe. Tam, gdzie zamówień nie brakuje, pojawia się problem słabszego spływu należności od górnictwa, a zwłaszcza od górnictwa węgla kamiennego. Inny kłopot to spore różnice w terminach płatności dostawcom i spływu pieniędzy od spółek węglowych. Wynika z tego, że branża produkująca sprzęt i konstrukcje wykorzystywane przez kopalnie węgla kamiennego ma szanse utrzymać się na rynku tylko dzięki wierzycielom.

ROZPOWSZECHNIONA jest forma spłaty węglem zobowiązań spółek węglowych do firm z zaplecza górnictwa. Kopalnia po upływie np. 60-dniowego terminu płatności za towar, spłaca wierzycielowi węglem. Jednak nie jest to towar chodliwy. Nie dość, że klienci domagają się upustów cenowych, to do tego płacą z reguły po kolejnych 60 dniach od jego zakupu. Tak więc okres spływu należności w wielu zakładach maszyn górniczych wydłuża się do 4 miesięcy, podczas gdy na spłatę swoich zobowiązań mają niepełny miesiąc.