Kościół tworzy PTE dla ubogich

Ostrowska Katarzyna
opublikowano: 1999-03-09 00:00

Kościół tworzy PTE dla ubogich

Do przystąpienia do funduszu emerytalnego zachęcają już listonosze i hostessy. Wkrótce zajmą się tym związkowcy, nauczyciele i może księża.

Wnioski do Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi o wydanie pozwolenia na działalność w II filarze złożyły PTE HMC — tworzone przez TU Compensa, Mostostal Export i niemieckiego ubezpieczyciela Hamburg Meinnheimer, oraz PTE Arka-Invesco — tworzone przez Episkopat Polski oraz amerykańską firmę Amvescap, która w swoim kraju zarządza m.in. funduszami kościelnymi.

Towarzystwo niszowe

Głównym powodem decyzji o utworzeniu funduszu emerytalnego przez Episkopat Polski była — według o. Adama Schultza, rzecznika Episkopatu, troska o zabezpieczenie finansowe charytatywnej działalności Kościoła.

— Kościół utrzymuje domy pomagające samotnym matkom, bezdomnym czy narkomanom i potrzebuje stałego dochodu —uważa o. Schultz.

Dodał zarazem, że na świecie Kościół często posiada niewielkie udziały w różnych instytucjach.

— Mamy świadomość, że późno jest na rozpoczynanie działalności emerytalnej. Jestem jednak optymistą — przekonuje o. Adam Schultz.

Przedstawiciele z branży zgadzają się z opinią, że na rozpoczynanie działalności na rynku emerytalnym jest już rzeczywiście dość późno. Niektórzy traktują nowe PTE jako konkurencję, inni zaś nie.

— Partner Episkopatu to instytucja, która skupia się w USA na pracownikach Kościoła, nie ma rozwiniętego marketingu zewnętrznego i sieci dystrybucji. W Polsce będzie to prawdopodobnie fundusz niszowy. Ewentualni jego klienci to przede wszystkim księża, zakonnicy, siostry zakonne oraz osoby świeckie, ale raczej o niskich zarobkach. Dlatego nie jest to dla nas konkurent — uważa jeden z prezesów PTE.

Ważna dystrybucja

Tom Fraser, przewodniczący rady nadzorczej PTE Norwich Union, zwraca uwagę, że Kościół często i w różnych formach wyrażał zainteresowanie biznesem.

O tym natomiast, czy towarzystwo odniesie sukces, zadecyduje dystrybucja.

— Jeżeli produkt będzie dystrybuowany przez Kościół, projekt może okazać się sukcesem. Dla nas jest to kolejny konkurent na rynku — ocenia Tom Fraser.

Według przedstawiciela PTE NU, w podobnej sytuacji będą towarzystwa związkowe i pocztowe.

— W jednych krajach związki odniosły sukces, np. w Australii, w innych nie. Podobnie było z pocztą. We Francji np. fundusze z nią związane zdobyły spory udział w rynku — przekonuje Tom Fraser.

Doświadczenia rynków finansowych na świecie pokazują, że największą rolę w zdobywaniu członków funduszy emerytalnych odgrywa dystrybucja produktów i relacje między oferującym produkt a klientem.

Katarzyna Ostrowska