Kowalski sięgnie głębiej do kieszeni

Dominika MasajłoDominika Masajło
opublikowano: 2019-11-18 22:00

Ceny „M” rosną szybciej niż pensje. Aby kupić 50 m kw., potrzeba 101 pensji. Trzy lata temu wystarczyło 95.

Z tego artykułu dowiesz się, czy mieszkania będą nadal drożały.

Ceny mieszkań uparcie pną się do góry. Z danych NBP za III kw. wynika, że stawki transakcyjne na rynku wtórnym były średnio o 11 proc., a na pierwotnym o 13 proc. wyższe niż rok temu. Ceny mieszkań nad Wisłą rosną szybciej niż wynagrodzenia — zauważa Expander, portal i firma doradcza.

— Mieszkania podrożały o około 12 proc., podczas gdy średnie wynagrodzenie jedynie o około 7 proc. Przekłada się to na spadek ich dostępności. W siedmiu największych miastach średnio potrzeba już 101 przeciętnych pensji netto do zakupu 50 m kw. mieszkania, a jeszcze na początku 2017 r. wystarczyło 95 — mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.

Nie jest to jednak rekord — w 2013 r. należało na ten cel przeznaczyć 102 pensje, a w 2017 r. — w szczycie poprzedniego boomu — blisko 180. Kiedy więc mieszkania będą tanieć?

— Ceny mieszkań są w dużej mierze uzależnione od poziomu wynagrodzeń. Jeśli będziemy zarabiać coraz więcej, to teoretycznie ceny nieruchomości także będą coraz wyższe. W praktyce nie będzie to jednak takie proste. Sytuację bardzo komplikuje demografia. Wymieranie osób urodzonych w czasie powojennego wyżu demograficznego sprawi, że w najbliższych latach na rynek trafią mieszkania po zmarłych. Zwalniane mieszkania pojawią się jednak częściowo tam, gdzie ich nie potrzeba — część młodych ze wsi i mniejszych miasteczek migruje do dużych miast — mówi ekspert Expandera.

Jego zdaniem już wkrótce możemy być świadkami jednoczesnego spadku i wzrostu cen mieszkań.

— W wyludniających się regionach za kilka lat mieszkania będą znacznie tańsze niż dziś. Jednocześnie w rozwijających się miastach, przyciągających nowych mieszkańców, ceny wciąż mogą rosnąć wraz ze wzrostem wynagrodzeń — mówi Jarosław Sadowski.

Do znacznych obniżek cen w dużych miastach potrzebne byłyby, jego zdaniem, duże podwyżki stóp procentowych lub poważny kryzys, ale na to na razie się nie zanosi. Z drugiej jednak strony tak szybki wzrost jak obecnie nie może trwać w nieskończoność. Boom na rynku kiedyś się skończy.

23 O tyle proc. według NBP w ostatnim roku podrożały mieszkania w Katowicach…

24 …a o tyle w Zielonej Górze. Były to największe zwyżki cenowe w kraju.