Przy Al. Jerozolimskich w Warszawie, tam, gdzie turecki inwestor lata temu zaplanował cztery ośmiokątne budynki, potocznie nazywane solniczkami, Grupa Capital Park buduje ekologiczny kompleks biurowy — Eurocentrum Office Complex. W pierwszej fazie, w której powstaje 42 tys. mkw. nie ma jeszcze wiechy, ale jest ona wynajęta już w 51 proc.

— Wielu inwestorów podobnie jak my przyglądało się tej inwestycji, ale nikt nie spojrzał na to tak kreatywnie, nie zrobił odpowiednich ekspertyz technologicznych, nie doszedł do wniosku, że wybudowany przez tureckiego dewelopera parking podziemny, na którym miały stanąć kolejne budynki, można wykorzystać. Nie było to łatwe, ale dało się zrobić. W efekcie kupiliśmy ogromną wartość dodaną, której nikt nie dostrzegł. Na rynku zdarzają się różne okazje, tylko że jedni dostrzegają w nich szansę, a inni problem — mówi Kinga Nowakowska, dyrektor działów asset management, sprzedaży i marketingu w Grupie Capital Park.
Gdyby nie odważna decyzja spółki o zakupie gruntu od Turków i zmianie projektu, możliwe, że nadal straszyłyby w tym miejscu wystając z ziemi płyty fundamentowe. Do takich inwestycji nie wystarczy jednak tylko odwaga, potrzebna jest też biznesowa wizja, no i oczywiście dziesiątki analiz — technicznych, architektonicznych,finansowych. Podobnie było z zakupem przez spółkę zabytkowych zabudowań dawnej Fabryki Norblina.
— Norblin również był wystawiony na sprzedaż w otwartym przetargu. Dla wielu potencjalnych inwestorów, zresztą dla nas na początku też, dziewięć zabytkowych pofabrycznych hal było przede wszystkim dużym problemem.
Dzisiaj projekt jest wyjątkowo atrakcyjny i liczymy, że będzie to niezwykłe miejsce w Warszawie. Sądzę, że udało nam się ten problem przekuć na wielki atut, zabytkowe hale będą tworzyły uliczki inwestycji Art Norblin, w których znajdą się kawiarnie, restauracje, sklepy. Część biurowa znajdzie się w nowej dobudowanej nad zabytkowymi halami części. Trzeba takie miejsca postrzegać jako wyjątkową szansę i dostrzec w nich „to coś”. Najłatwiej mieć pustą działkę, zaprojektować, co się chce, i budować od zera.
Nietypowe projekty są kosztowne i trudniejsze, a przede wszystkim dłużej trwają, bo np. same uzgodnienia z konserwatorem zajmują kilka lat. Ale ostatecznie powstaje coś wyjątkowego — przekonuje Kinga Nowakowska. W obecnej sytuacji rynkowej, gdy trudniejszy jest dostęp do finansowania bankowego i toczy się walka o każdego najemcę, deweloperom, zwłaszcza mniejszym, trudniej realizować swoje projekty. Może to oznaczać więcej niedokończonych inwestycji albo to, że inwestorzy częściej będą szukali bardziej doświadczonych partnerów.
— Mamy duże doświadczenie w inwestowaniu na rynku nieruchomości dlatego nie zamykamy się na nowe możliwości. Analizujemy teraz przedsięwzięcie nieco inne niż typowy projekt deweloperski, podobne do tego, w które zainwestowaliśmy na początku tworzenia Capital Park. Kupiliśmy wówczas sieć kin na Pomorzu, czyli przedsięwzięcie operacyjne, które zajmowało się kinami i miało nieruchomości. Ponieważ kina w większości nie były dochodowe, zawieraliśmy układy ze związkami zawodowymi i powoli wygaszaliśmy tę działalność, a nieruchomości zagospodarowywaliśmy na inne cele, np. biura.
Obecnie przymierzamy się do kupienia kolejnego tego typu przedsięwzięcia operacyjnego. Będziemy w ramach projektu współpracowali z partnerem strategicznym, który umie prowadzić taką działalność, a my zajmiemy się nieruchomościami — zapowiada Kinga Nowakowska. Grupa Capital Park ma też zamiar rozpocząć w III kw. 2013 r. budowę Royal Wilanów, czeka też na pozwolenia na budowę Art Norblin (liczy, że otrzyma je do końca roku).