2 stycznia 2024 r. banki oficjalnie wstrzymały przyjmowanie wniosków o Bezpieczny kredyt 2 proc. Dzień później Konrad Frysztak, wiceprzewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej (KO), poinformował, że rząd już pracuje nad nowym programem wsparcia dla mieszkalnictwa. Jego kluczowym elementem ma być zapowiadany w kampanii wyborczej KO kredyt zero procent. Eksperci od nieruchomości nie mają jednak wątpliwości, że jeśli nie zostaną zaostrzone warunki przyznawania preferencyjnych pożyczek, dojdzie do rozregulowania rynku.
Czytaj też: Kredyt 0 proc. tylko dla dużych rodzin
– Mieszkania nie są dobrem, którego podaż można regulować z dnia na dzień. Jeśli kredyt 0 proc. nie będzie miał dodatkowych ograniczeń – poza wiekiem nabywcy czy poziomem ceny całkowitej – możemy się spodziewać kolejnego wzrostu cen mieszkań – tłumaczy Ewa Palus, główna analityczka Rednet Property Group.
Dużo sceptycyzmu
Jan Dziekoński, założyciel portalu analitycznego FLTR.pl, uważa, że do zasad, które obowiązywały przy Bezpiecznym kredycie 2 proc., należałoby dodać więcej niż jedno nowe kryterium socjalne.
– Załóżmy, że z programu mogłyby skorzystać osoby z minimum jednym niepełnoletnim dzieckiem, które nie mają mieszkania. W kraju są setki tysięcy takich rodzin. Umożliwienie tak dużej grupie skorzystania z darmowych kredytów ponownie doprowadziłoby do rozregulowania rynku w sytuacji ogromnego niedoboru mieszkań. Rządzący powinni uważać, by nie powielać rażących błędów poprzedniej ekipy i podejść do programu długofalowo oraz kompleksowo – twierdzi Jan Dziekoński.
Na negatywny wpływ tanich kredytów zwraca uwagę także Marcin Jańczuk, analityk rynku nieruchomości w Metrohouse.
– Na stołecznym rynku wtórnym średnie ceny mieszkań wzrosły w 2023 r. o 20 proc. W Krakowie zwyżki były jeszcze większe. Możliwe jednak, że to nie koniec tendencji wzrostowych. Na horyzoncie widać program, który być może stanie się stymulatorem kolejnych zwyżek – mówi Marcin Jańczuk.
Zwraca jednocześnie uwagę, że zdolność kredytowa nie rosła ostatnio proporcjonalnie do cen mieszkań.
– Może więc dojść do sytuacji, w której spora część potencjalnych nabywców i tak odejdzie z kwitkiem, bo ich możliwości nabywcze będą niewspółmierne do tego, co można znaleźć na rynku – mówi Marcin Jańczuk.
Można przedobrzyć
Wątpliwości względem zeroprocentowych kredytów ma także Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
– Byłoby lepiej, gdyby rząd zapomniał o tym pomyśle. Widzimy już, jak groźne dla rynku mieszkaniowego okazały się skutki Bezpiecznego kredytu 2 proc. Poza tym w koalicyjnych negocjacjach pomysł przeznaczenia kolejnych miliardów na dopłaty do mieszkań może napotkać opór Nowej Lewicy, która najpewniej wolałaby przeznaczyć te pieniądze na wsparcie budownictwa czynszowego w gminach – mówi Marek Wielgo.
Według Pawła Onycha, eksperta Otodomu, w przypadku wprowadzenia kredytu 0 procent, nieuniknione jest spiętrzenie popytu na mieszkania i przyspieszenie decyzji zakupowych.
– Ograniczony budżet na subsydia sprawia, że dla kredytobiorców zaczyna się wyścig z czasem. Wyczerpująca się pula pieniędzy i znikające oferty powodują większą mobilizację kupujących, a w skrajnych przypadkach pewnego rodzaju patologie w sprzedaży na rynku wtórnym. Jednocześnie po stronie podaży bezwładność rynku jest znacznie większa. Deweloperzy nie mogą z dnia na dzień „dokładać” towaru do oferty. W największych miastach decydują o tym procedury związane z pozyskiwaniem pozwoleń na budowę, ale też ograniczona podaż terenów inwestycyjnych – mówi Paweł Onych.
Wsparcie jest potrzebne
Deweloperzy nie ukrywają, że oczekują od rządu szczegółowych informacji na temat planowanych programów wsparcia.
– Czekamy na konkretne propozycje ustaw nowej koalicji w zakresie mieszkalnictwa. Wsparcie wybranych grup nabywców kredytem 2 proc. czy 0 proc. jest zdecydowanie dobrym kierunkiem w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych młodych osób oraz rodzin, które planują pierwsze lub kolejne dziecko. Nabywanie mieszkań na własność daje młodym osobom nie tylko tak istotną przy zakładaniu rodziny stabilność, ale również buduje ich kapitał – przekonuje Zbigniew Juroszek, prezes Atalu.
Także Eyal Keltsh, prezes Robyga i Vantage, uważa, że rząd powinien maksymalnie ułatwiać obywatelom nabycie pierwszego mieszkania.
– To element niezbędny dla poczucia bezpieczeństwa, wspierania przyrostu naturalnego i wzrostu gospodarczego. Dlatego wszelkie programy, obejmujące również łatwo dostępne i nisko oprocentowane kredyty, powinny być stałym elementem wspierania obywateli i programów rządowych – mówi Eyal Keltsh.