Kredyt na start pod ostrzałem

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2024-08-07 16:11

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej punktuje wady nowego programu wsparcia dla mieszkalnictwa. Branżowi eksperci nie mają wątpliwości, że pośrednio już wpływa on na rynek.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-jakie zastrzeżenia wobec projektu ustawy o Kredycie na start ma resort rodziny

-w jaki sposób nowy program już wpływa na rynki

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W połowie lipca resort rozwoju pokazał nowy projekt ustawy o Kredycie na start (pierwszy zaprezentowano w kwietniu 2024 r.). Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią rządu program będzie wyróżniał duże rodziny. Gospodarstwa domowe z co najmniej trójką dzieci będą mogły skorzystać z finansowania z zerowym oprocentowaniem. Dla rodzin z dwójką dzieci będzie to 0,5 proc., a z jednym dzieckiem – 1 proc. Dla singli i par bezdzietnych oprocentowanie ma wynosić 1,5 proc.

Krytyczną opinię wobec programu wystosowało w połowie lipca Ministerstwo Finansów, które stwierdziło, że doprowadzi on do kumulacji popytu i przyspieszonego wzrostu cen. Liczne zastrzeżenia do projektu przedstawiły także resorty funduszy, klimatu i sprawiedliwości oraz Narodowy Bank Polski.

Teraz do krytykujących dołączyło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), które stwierdziło, że program – zamiast poprawić dostępność mieszkań - może doprowadzić do jeszcze większego kryzysu na rynku.

Według resortu doświadczenia z dopłatami do rat kredytów pozwalają wątpić w skuteczność takich rozwiązań.

„Dalszy wzrost cen nieruchomości, będący prawdopodobnym efektem proponowanych przepisów, spowoduje jeszcze mniejszą dostępność mieszkań na rynku nieruchomości w związku z koniecznością uzyskania większej zdolności kredytowej przez konsumentów. Głównym beneficjentem proponowanych rozwiązań staną się więc deweloperzy, którzy i tak w dużym stopniu skorzystali na dotychczasowych rozwiązaniach. Nie negując zatem samej idei, która przyświeca proponowanym rozwiązaniom, dotychczasowe doświadczenia związane z poprzednimi instrumentami opartymi na mechanizmie dopłat do rat kredytów pozwalają wątpić w ich skuteczność" – napisało MRPiPS.

Jak tłumaczy Rafał Bieńkowski z portalu Nieruchomosci-online.pl, Kredyt na start wpływa na rynek już od kilku miesięcy, a II kw. 2024 r. przypominał z tego powodu rollercoaster.

- Oczekiwania sprzedających i kupujących najpierw zostały rozgrzane obietnicą wprowadzenia Kredytu na start jeszcze w tym roku. Potem była niepewność, czy wsparcie ze strony państwa w ogóle będzie. W końcu trzeba było pogodzić się z tym, że tani kredyt będzie, ale prawdopodobnie dopiero w 2025 r. Ostatecznie sytuacja na rynku uspokoiła się – mówi Rafał Bieńkowski.

O tym, że program nie wszedł jeszcze w życie, ale już w pewnym sensie oddziałuje na rynek, mówią także eksperci JLL. Z danych tej firmy wynika, że w II kw. 2024 r. w sześciu największych miastach deweloperzy sprzedali 9,8 tys. mieszkań, a więc o 11 proc. mniej niż kwartał wcześniej.

- Z uwagi na niższą sprzedaż w ostatnich miesiącach i wobec wydłużającego się okresu oczekiwania na nowy program dopłat do kredytów, deweloperzy bardziej elastycznie podchodzili także do możliwości negocjacji, oferując w wybranych inwestycjach lub pulach mieszkań promocje i upusty – mówi Aleksandra Gawrońska, dyrektor działu badań rynku mieszkaniowego w JLL.