Kredyty odstawione na boczny tor

Beata Tomaszkiewicz
opublikowano: 2006-11-27 00:00

Sieć 150 placówek, której marzy się giełda, modyfikuje strategię. Uznała, że lepiej zarobi na drobnych płatnościach niż na kredytach.

Kantor Polski, sieć usług finansowych, zmienia strategię. Gdy startował na początku 2005 r., zakładał, że w sieci (wówczas współpracowało z nim 100 kantorów w całym kraju) klienci będą nie tylko wymieniać waluty, dokonywać drobnych płatności czy realizować przekazy międzynarodowe, ale także zaciągać kredyty gotówkowe, samochodowe i hipoteczne.

— Ostatecznie okazało się, że udzielanie kredytów na rzecz banków to wyspecjalizowana usługa, wymagająca czasochłonnej obsługi przy okienkach. Znaczna część kantorów obawiała się utraty klientów, przyzwyczajonych do szybkich transakcji walutowych. Dlatego zmieniamy strategię. Podstawę naszego rozwoju stanowią teraz przekazy międzynarodowe i obsługa płatności masowych — wyjaśnia Monika Łada, członek zarządu Kantoru Polskiego, od niedawna odpowiedzialna za rozwój spółki.

Przy realizacji przekazów międzynarodowych firma współpracuje z Western Union.

— Sieć realizuje około 6 tys. transakcji Western Union miesięcznie wartości blisko 7 mln zł. Drugim z czołowych produktów jest obsługa płatności masowych — za światło, gaz, czynsz. Miesięcznie kantory przyjmują około 28 tys. takich płatności — mówi Monika Łada.

Oznacza to, że w porównaniu z sytuacją sprzed roku firma przyjmuje niemal trzykrotnie więcej płatności i ponaddwukrotnie więcej przekazów pieniężnych. Wprawdzie ma w ofercie kredyty gotówkowe CitiFinancial, Getin Banku czy mBanku, jednak ich sprzedaż nie jest już dla firmy priorytetem.

— Większe nadzieje wiążemy ze sprzedażą prostych produktów gotówkowych, gdyż ich obsługa najbardziej zbliżona jest do działalności kantorów — przekonuje Monika Łada.

Równocześnie szefowa spółki twierdzi, że zmiana strategii nie zmieniła planów właścicieli Kantoru Polskiego — 22 osób fizycznych i giełdowego Ganta. Nadal myślą o wejściu spółki na GPW.

— Dlatego zdecydowaliśmy się na weryfikacje strategii i wybranie drogi, która da jej mocną pozycję na rynku w dwóch podstawowych rodzajach usług. Priorytetem nie jest już dla nas rozbudowa sieci pociągająca za sobą konieczność ponoszenia ogromnych kosztów, a w konsekwencji generowanie strat. Obecnie koncentrujemy się na bilansowaniu przychodów i wydatków firmy — wyjaśnia Monika Łada.

Kantor Polski, w którego sieci znajduje się 150 placówek, zanotował straty z działalności w 2005 r. i w pierwszym półroczu 2006 r. Od połowy tego roku spółka osiąga już zysk, jednak nie pokryje on jeszcze ujemnego salda z poprzedniego okresu. Szefowa spółki, która nie chce podać konkretnych liczb, uważa, że zbilansowanie strat nastąpi do połowy 2007 r. Jej zdaniem, można wówczas myśleć o systematycznej i rozważnej rozbudowie sieci współpracujących kantorów, a w dalszej perspektywie o debiucie na GPW. Ale zapewne nie w przyszłym roku.