Premium2 (sp. z o.o. sp.k.) — tak nazywa się spółka, która na początku kwietnia weszła do Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (TSSE). Spośród wielu inwestorów, którym przez ponad 22 lata udzielono wsparcia (386 zezwoleń, 8,4 mld zł inwestycji i 24 tys. zatrudnionych pracowników), wyróżnia ją komandytariusz. Jest nim Kazimierz Grabek — legenda żelatynowego biznesu.

Powiązana z nim spółka chce się zająć — co nie powinno dziwić — produkcją żelatyny. Zadeklarowała inwestycję o wartości nie mniejszej niż 36,5 mln zł.
„W ramach nowej inwestycji przedsiębiorca będzie produkował żelatynę spożywczą, w tym hydrolizat żelatyny spożywczej i inne artykuły związane z tą produkcją. Jest to innowacyjna inwestycja technologiczna, wpływająca na podniesienie konkurencyjności firmy na rynku. Firma utworzy nowy zakład produkcyjny, a udzielone wsparcie będzie obowiązywać przez okres 10 lat” — czytamy w komunikacie TSSE.
Do czasu zamknięcia wydania nie udało nam się skontaktować z Kazimierzem Grabkiem, Jacek Mackiewicz, prezes Premium2 sp. z o.o. — komplementariusza spółki, która weszła do strefy — rozłączył się, gdy usłyszał, że „PB” pyta o planowaną inwestycję.
Ulubiona branża
Chcieliśmy zapytać m.in. o źródła finansowania kolejnej fabryki, bo Kazimierz Grabek i jego córka Anna przez lata w związku z finansami — pożyczkami, odprowadzaniem składek ZUS i spłatą kredytu — byli wzywani do sądów. Ostatnie zestawienie rozlicznych spraw przygotowała „Gazeta Wyborcza” („GW”) w maju 2014 r. Od tego czasu nikt nie pokusił się o mrówczą pracę przy aktualizacji ich statusu.
„GW”, która wyciągnęła na światło dzienne aferę żelatynową, po latach wróciła do tematu rodziny Grabków w związku z planowanym wówczas otwarciem zamkniętej fabryki w Zgierzu przez spółkę Premium5, zainteresowaną oczywiście produkcją żelatyny. Według gazety po sąsiedzku drugi zakład miała zbudować spółka Żelatyna. W całej historii występuje jeszcze wiele firm powiązanych z rodziną Grabków.
Przed laty Grabkowie wybudowali fabrykę za pieniądze z pożyczek zaciągniętych w latach 1999/2000 w łódzkim funduszu ochrony środowiska (WFOŚiGW). Mowa o dwóch niespłaconych w większości pożyczkach na kwotę ponad 9,3 mln zł, które otrzymały firmy związane z rodziną — Anną, córką Kazimierza Grabka, oraz Haliną, jego żoną.
Zajęcie dla śledczych
Pożyczkodawca podaje, że do dziś zadłużenie łącznie z odsetkami urosło do ponad 34,3 mln zł (na 31 marca 2019 r. Fundusz wciąż próbuje odzyskać pieniądze. „(...) Przeciwko powyższym fundusz uzyskał tytuły wykonawcze (...) na [ich — red.] podstawie udało się odzyskać niecałe 130 tys. zł. Postępowania egzekucyjne są w toku” — odpisał na nasze pytania WFOŚiGW w Łodzi.
Fundusz złożył w łódzkiej prokuraturze zawiadomienie o „możliwości popełnienia przez Kazimierza i Annę Grabek przestępstwa polegającego na pogorszeniu sytuacji majątkowej funduszu poprzez uniemożliwienie jako wierzycielowi odzyskania należności oraz na usiłowaniu udaremniania egzekucji poprzez przekształcenie działalności gospodarczej prowadzonej przez Annę Grabek-Eder w spółkę prawa handlowego”.
„W związku z powyższym zgłoszeniem prokuratura nadal prowadzi postępowanie” — czytamy w odpowiedzi łódzkiego WFOŚiGW.
Postępowań prokuratorskich i spraw sądowych Kazimierz Grabek ma na koncie bez liku. Prokuratura w Toruniu badała kwestię nieprawidłowości przy prywatyzacjipracowniczej Przedsiębiorstwa Państwowego Fabryka Żelatyny, prokuratura w Lublinie — sprawę niegospodarności w spółce Żelatyna, a prokuratura w Zgierzu — kwestie naruszania praw pracowniczych w Grabek Industries oraz usuwania ścieków do lasu.
Zobligowani do decyzji
Życiorys komandytariusza nie zniechęcił strefy do wsparcia jego kolejnego żelatynowego projektu? Nadzorująca TSSE Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) tłumaczy, że „firma Premium2 sp. z o.o. sp.k otrzymała decyzję o wsparciu na podstawie obowiązujących przepisów prawa”.
„Proces rozpatrywania wniosku i wydawania decyzji jest sformalizowany i uregulowany przez Kodeks postępowania administracyjnego” — odpisała nam Ilona Kachniarz, rzeczniczka ARP.
Oznacza to, że przed decyzją sprawdzono poprawność wypełnienia wniosku, spełnienie przesłanek dotyczących „przedmiotu prowadzonej działalności, kryteriów ilościowych i jakościowych” oraz wykluczono przesłanki negatywne — prowadzenie działalności na terenach występowania niezagospodarowanych złóż i karalność przedsiębiorcy z tytułu popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku. Ilona Kachniarz podkreśla, że te czynności zostały wykonane z należytą starannością i nie było formalnych przesłanek do nieudzielenia wsparcia Premium2.
— Jako zarządzający w takiej sytuacji jesteśmy zobligowani do wydania decyzji [o wsparciu — red.] — dodaje rzeczniczka ARP.
Wśród najbogatszych
Afera żelatynowa wybuchła w 1998 r. „Gazeta Wyborcza” opisała, jak poprzez zakaz importu, zaporowe cła i opłaty wyrównawcze kolejne rządy „rozwijały” biznes Kazimierza Grabka, producenta żelatyny, który zmonopolizował rynek. W 1999 r. tygodnik „Wprost” umieścił go (wspólnie z rodziną) na szóstym miejscu na liście najbogatszych Polaków. Wyprzedzali go wówczas: Aleksander Gudzowaty, Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz- -Żak, Ryszard Krauze i Marek Profus. Biznesmen, nazywany przez dziennikarzy i polityków mistrzem lobbingu, przez lata starał się trzymać branży.