KRRiTV może zamrozić nadajniki
KRRiTV mogłaby w tym roku rozdysponować 12 nadajników telewizyjnych w największych miastach. Ale nie musi. Pojawił się bowiem pomysł, by zachować wolne częstotliwości na potrzeby projektu naziemnej telewizji cyfrowej.
W dyspozycji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pozostaje obecnie 12 częstotliwości telewizyjnych w największych miastach kraju — m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Łodzi i Krakowie. Ich łączny zasięg obejmuje tereny zamieszkane przez 5 mln osób.
Czekanie na cyfrową
KRRiTV może jednak zrobić przykrą niespodziankę wszystkim stacjom ubiegającym się o wolne częstotliwości. Według nieoficjalnych informacji, w radzie pojawił się pomysł, aby wszystkie wolne nadajniki zatrzymać do czasu, kiedy będzie możliwe zbudowanie w Polsce naziemnej telewizji cyfrowej, czyli na co najmniej kilka lat. Pomysł ten spotkał się z przychylnym przyjęciem większości członków KRRiTV. Sprawa może wyjaśnić się na najbliższym posiedzeniu rady, które ma się odbyć pod koniec tygodnia.
Poprzedni podział wolnych częstotliwości telewizyjnych wywołał sprzeciwy uczestników. Przegrani — TV4 i TV Puls, — oskarżali radę o sprzyjanie TVN, bo większość nadajników przypadła tej stacji. Jeżeli teraz KRRiTV zdecyduje się na zatrzymanie 12 nadajników, uniknie zarzutów o sprzyjanie komukolwiek. Może jednak spodziewać się ostrego sprzeciwu nadawców.
— Zależy nam na otrzymaniu tych nadajników, bo byłby to krok w kierunku wyrównania szans nadawców. Zatrzymanie nadajników — jeżeli do tego dojdzie — nie byłoby nam na rękę — przyznaje Mariusz Walkiewicz, wiceprezes Polskie Media, właściciela TV4.
Z poprzedniego rozdania zostały jeszcze trzy nadajniki — w Częstochowie, Bielsku-Białej i Lublinie. Powodem opóźnienia był wniosek TVN do Urzędu Regulacji Telekomunikacji o zmianę lokalizacji nadajników, które w tych trzech miastach użytkuje powiązana z ITI Telewizja Wisła. Takie rozwiązanie zwiększyłoby szansę TVN na nowe nadajniki i jednocześnie ograniczyło pole działania konkurencji.
Małe szanse TVN
— TVN złożył do URT wniosek o przesunięcie tych nadajników do pobliskich miejscowości. URT nie zgodził się na takie rozwiązanie. Tę decyzję KRRiTV przyjęła do wiadomości — informuje Joanna Stempień, rzecznik KRRiTV.
Oznacza to, że TVN ma małe szanse na otrzymanie którejś z wymienionych częstotliwości. Na placu boju zostałyby więc tylko TV Puls i TV4.