Księgowe zawiłości psują wynik Votum

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2024-05-28 17:02

Spadek zysku netto o 38 proc. oraz przychodów o 10 proc. zaskoczył akcjonariuszy Votum. Spółka tłumaczy, że to efekt stosowanych praktyk księgowych, a biznes ma się dobrze.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • skąd wynika taka skala zmiany przychodów w Votum,
  • dlaczego zarząd spółki uważa, że biznes ma się dobrze,
  • jak wygląda sytuacja projektu Sankcji Kredytu Darmowego.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Votum w I kwartale zaraportowało tylko 77,4 mln zł przychodów, choć kwartał wcześniej było ich ponad 136 mln zł. Tak niskiego wyniku spółka nie miała od III kwartału 2022 r. Co więcej, zysk netto wyniósł tylko 20,2 mln zł, choć w ostatnim kwartale zeszłego roku wynosił ponad dwa razy więcej.

- IV kwartał sezonowo jest dla nas najlepszy. Sądy często w tym czasie starają się zamykać sprawy, aby poprawić statystyki. Także my porządkowaliśmy wtedy sytuację i uwzględniliśmy noty audytorów, co podbiło wynik. Przychody szacujemy metodą zmiany salda, co sprawia, że rozpoznajemy przychody z zawartych umów, choć nie są to jeszcze przepływy gotówkowe – mówi Bartłomiej Krupa, prezes Votum.

Na wyniki wpłynęło też zamknięcie segmentu szkód w pojazdach, co spowodowało zaksięgowanie kosztów z cesji praw. W rezultacie przychody z segmentu bankowego spadły z 63,5 mln zł do 60,5 mln zł, a w segmencie spraw odszkodowawczych z 12 mln zł do 8,4 mln zł. Spadek przychodów dotyczących roszczeń frankowiczów wynikał też z mniejszej liczby kontraktów – w I kwartale 2024 r. było ich 2469, podczas gdy rok wcześniej na fali opinii rzecznika TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału 3283.

- Choć liczba umów bardziej odpowiada sytuacji z 2022 r., to będziemy dążyć do powtórzenia wyniku z 2023 r. W związku z tym planujemy bardziej agresywną politykę cenową, która pozwoli zaaktywizować dotychczas biernych frankowiczów. W tym celu prawdopodobnie zejdziemy z opłaty wstępnej, zwiększając success fee, aby zachować marżowość – mówi Bartłomiej Krupa.

Na przychody wpływ miała także niższa liczba wyroków I instancji, których było 2260 w stosunku do 2361 wyroków przed rokiem. Tymczasem liczba wyroków w II instancji wzrosła z 621 przed rokiem do 934, a to one generują przepływy pieniężne – te z działalności operacyjnej sięgnęły 5,6 mln zł, ale netto były już na niewielkim minusie. Stan salda został także pomniejszony o wyroki I instancji, które się uprawomocniły oraz zawarte ugody. W rezultacie przyrost prowadzonych spraw wyniósł tylko 595 w stosunku do kwartału wcześniej, podczas gdy rok wcześniej było to 2223 sprawy więcej. Dodatkowo spółka rok wcześniej miała podwyższone przychody o 7 mln zł dzięki rozwiązaniu odpisu związanego z przymusową restrukturyzacją Getin Noble Banku.

Niższe niż oczekiwane wyniki spowodowały spadek kursu na wtorkowej sesji o 11 proc. poniżej 40 zł.

Koszty w górę, bo firma inwestuje

Koszty operacyjne wzrosły o 5,7 proc. do 57,7 mln zł. Firma tłumaczy to inflacją oraz wzrostem zatrudnienia związanym m.in. z rozwojem Sankcji Kredytu Darmowego (SKD). Do tego w segmencie rehabilitacyjnym trwa rozbudowa obiektu o dodatkowe skrzydło, co ma pozwolić na osiąganie wyższych przychodów w kolejnych latach.

- W I kwartale firma złożyła ponad 4 tys. pozwów. Widać, że rośnie sprawność w rozpatrywaniu spraw - w 47 sądach łączna liczba wyroków wzrosła o 41 proc. 71 proc. spraw w II instancji było rozpatrywanych poniżej dwóch lat, w I instancji najwięcej spraw – 43 proc. - było rozpatrywanych powyżej dwóch lat. IV kwartał może nas zaskoczyć liczbą wyroków – ocenia Kacper Jankowski, wiceprezes Votum.

Sytuacja sądowa się wyklarowała – przedawnienie roszczeń sprzed 2020 r. jest możliwe, TSUE wskazał, że prawo zatrzymania jest niezgodne z prawem ochrony konsumenta oraz zostały zniesione oświadczenia, co ułatwia dochodzenie wysokich odsetek. To w teorii oznacza wyższe success fee dla Votum, przynajmniej w umowach zawartych od 2023 r., gdzie liczy się je także od wysokości odsetek.

- Znacznie poprawiła się siła negocjacyjna frankowiczów – jest wysoce prawdopodobne, że banki będą ograniczać apelacje oraz składać znaczące lepsze oferty ugodowe dla osób, które złożyły pozwy – mówi Bartłomiej Krupa.

Podobnie zdaje się myśleć Związek Banków Polskich, który poinformował, że w ciągu miesiąca przedstawi nowy model oferowania ugód frankowiczom. Mają być one atrakcyjniejsze od propozycji KNF, choć ma wykorzystywać ten sam szkielet, czyli potraktowanie kredytu jakby od początku był złotowy.

SKD się rozpędza

Votum pozyskało 2500 kontraktów z SKD i wysłało do zapłaty 849 wezwań do zapłaty na 31,8 mln zł. Przed sądami nie zapadł na razie żaden wyrok, ale udało się uzyskać 35 nakazów zapłaty, najwięcej od Pekao.

- Sądy po frankach mają już inne nastawienie do banków. Nakaz zapłaty jest wystawiany w sytuacji, gdy sprawa nie budzi wątpliwości, a roszczenie jest zasadne. W sądach rejonowych nie ma konkurencji ze sprawami frankowymi, więc spodziewamy się pierwszych wyroków w III lub IV kwartale. Co do liczby kontraktów SKD, to wyciągamy wnioski, aby wrócić do trendu wzrostowego. Przychodowo te sprawy ważą 2-2,5 razy mniej niż sprawy frankowe, ale kosztowo jest lepiej – mówi Bartłomiej Krupa, prezes Votum.

Zarząd rekomendował 29,1 mln zł, czyli cały zysk jednostkowy 2023 r. na dywidendę. Prezes Votum nie wykluczył, że w tym roku spółka wypłaci zaliczkę na dywidendę za 2024 r..

- Zaliczka byłaby możliwa po sprawozdaniu finansowym za I półrocze – mówi Bartłomiej Krupa.