Kto ile zarobi w nieruchomościach

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2021-02-21 20:00

Zaangażowanie zagranicznych funduszy inwestycyjnych na rynku polskich nieruchomości winduje płace w deficytowych specjalnościach

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Ile wynosi średnie wynagrodzenie na stanowiskach w branży rynku nieruchomości
  • Jak pandemia wpłynęła na pensje w tym sektorze
  • Jacy specjaliści są najbardziej poszukiwani

Stawki wynagrodzeń na większości stanowisk w branży nieruchomości w 2020 r. były identyczne jak rok wcześniej. Są jednak specjalizacje, których przedstawicieli brakuje na rynku. W ich przypadku płace wzrosły. Pracodawcy, m.in. fundusze inwestycyjne, oferowali więcej kandydatom na stanowiska związane z zarządzaniem projektami, aktywami, nieruchomościami i najmem.

W „Przeglądzie Wynagrodzeń 2021 – nieruchomości i budownictwo” Michael Page podaje, że wzrosły płace na siedmiu stanowiskach spośród 41 ujętych w zestawieniu, a w przypadku trzech spadły.

Dane zebrano podczas setek rozmów rekrutacyjnych prowadzonych przez firmę w 2020 r. W pierwszym półroczu odnotowano drastyczny spadek liczby rekrutacji, jednak już w czerwcu i lipcu część pracodawców zaczęła szukać pracowników, a w październiku i listopadzie wszystko zaczęło wracać do przedcovidowej normy.

Rozchwytywani fachowcy

Obecnie na rynku nieruchomości poszukiwani są menedżerowie odpowiedzialni za zakup gruntów oraz przygotowanie inwestycji. Na brak ofert nie narzekają również zarządcy nieruchomości, szczególnie w segmencie magazynowym, który w pewnym sensie zyskał podczas kryzysu. Zdaniem Piotra Sulerzyckiego, senior managera w firmie Michael Page, odpowiedzialnego za nieruchomości i budownictwo, to właśnie rozwój segmentu magazynowego winduje średnie zarobki niektórych specjalistów.

– Zagraniczne fundusze, które inwestują w Polsce, coraz częściej poszukują do swoich zespołów asset i property managerów, dlatego wynagrodzenia rosną. W dodatku konkurują z agencjami nieruchomości, co zwiększa oczekiwania finansowe kandydatów – wyjaśnia Piotr Sulerzycki.

Z danych firmy Colliers International wynika, że łączna wartość inwestycji funduszy w polskie nieruchomości ze wszystkich segmentów wyniosła w 2020 r. 5,3 mld EUR. Choć oznacza to spadek o 30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, wynik jest bardzo dobry w realiach pandemii. Udział Polski w inwestycjach w nieruchomości w Europie Środkowo-Wschodniej przekroczył w ubiegłym roku 50 proc.

Wybiórcza przecena

Zdaniem Piotra Sulerzyckiego pandemia nie wpłynęła znacząco na wysokość średnich wynagrodzeń fachowców. Jedynym śladem covidowych przetasowań płacowych są niższe stawki oferowane na stanowisku expansion managera. Takich specjalistów zatrudniają sieci handlowe do wynajmowania dla nich powierzchni, np. w galeriach. Spadek jest pokłosiem lockdownu, który dotknął centra handlowe.

Niewielkie obniżki stawek proponowanych na stanowiskach facility managerów, odpowiedzialnych za stan techniczny nieruchomości, są natomiast związane z większym dostępem do specjalistów w tej dziedzinie. To samo dotyczy junior asset managerów, choć odpowiadające im stanowiska seniorskie zyskały.

Dobre zarobki

Mimo kryzysu w takich segmentach, jak hotelowy, handlowy i częściowo biurowy, płace w branży nieruchomości pozostają wysokie. Średnie wynagrodzenie dyrektora generalnego wynosi 45 tys. zł, przy czym minimalne wskazane w przeglądzie stawki oscylują wokół 35 tys. zł, a maksymalne - 60 tys. zł. Chcąc zatrudnić dyrektora odpowiedzialnego za bank ziemi, pracodawca musi zaoferować około 26 tys. zł, a menedżer w dziale akwizycji gruntów zarabia średnio 16 tys. zł.

Przeciętne zarobki dyrektora w dziale sprzedaży w segmencie mieszkaniowym wynoszą 19 tys. zł, a kierownika - 12 tys. zł. Specjalista w tym dziale, zarobi 5 tys. zł brutto, nie uwzględniając benefitów i dodatkowych bonusów.

Pensja dyrektora hotelu na rynku warszawskim waha się od 20 do 35 tys. zł, a na południu Polski (dane z woj. dolnośląskiego, śląskiego i małopolskiego) od 18 do 32 tys. zł. Z kolei dyrektor odpowiedzialny za kwestie związane z procesem inwestycyjnym (analiza gruntów, udział w budżetowaniu, optymalizacja projektowa, wybór oraz negocjacje współpracy z generalnym wykonawcą i nadzór nad realizacją) zarobi w Warszawie średnio 28 tys. zł, a maksymalnie - nawet 40 tys. zł. W województwach południowych średnia płaca dla takiego specjalisty to około 23 tys. zł, a najwyższa - 33 tys. zł.

Okiem eksperta
Nowe atuty
Marta Kulik
HR business partner, Cresa Polska

Na rynku najbardziej potrzebni są wysoko wykwalifikowani specjaliści, m.in. w dziedzinie inwestycji i finansowania. Poszukiwane są osoby zajmujące się zakupem gruntów, a także asset oraz property managerowie. Dla pracodawców coraz ważniejsze staje się zarządzanie wartością nieruchomości oraz uzyskiwanie korzystnych warunków kupna i sprzedaży. Do zespołów w branży magazynowej poszukiwani będą kandydaci do takich działów jak operacje, sprzedaż i finanse. Oprócz doświadczenia i znajomości branży na rynku nieruchomości coraz bardziej ceniona jest umiejętność radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych, proaktywność, kreatywność i gotowość do szybkiego podejmowania decyzji.