— Wprowadzamy właśnie do sprzedaży nowe trzyszybowe okna dachowe. Ta oferta zmieni rynek — deklaruje Jacek Siwiński, dyrektor generalny Velux Polska. Dotychczas najbardziej energooszczędne okna były dobrem luksusowym, na które — z powodu wysokich cen — mogła sobie pozwolić tylko wąska grupa klientów.

Okno dla każdego
— Duże zapotrzebowanie na okna o trzech szybach skłoniło nas do wprowadzenia ich do oferty masowej. Dotychczas nikt tego jeszcze nie zrobił — dodaje menedżer Velux Polska. Firma uznała, że takie okna nie muszą być wyposażone we wszystkie dodatkowe elementy, jakie są w ofercie typu premium, czyli np. powłoki samoczyszczące, pakiety wyciszające deszcz itp., ale dzięki temu może zaoferować nabywcom trzyszybowe, energooszczędne okno w przystępnej cenie.
— Nasz nowy produkt jest tańszy od przeciętnego markowego okna z trzema szybami o kilkanaście procent, a od tego, które były dotychczas w naszej ofercie, o około 40 proc. — mówi Jacek Siwiński.
Liczy na efekt w postaci znacznego wzrostu udziału okien trzyszybowych w polskim rynku okien dachowych z niespełna 10 proc. w minionym roku do nawet 20 proc. w obecnym. Jego zdaniem, cały rynek okien połaciowych w Polsce wzrośnie w tym roku co najmniej o 3-5 proc., a może nawet więcej (w 2016 r. było to 6 proc.). Velux jest największym globalnym graczem na rynku okien dachowych, ale w Polsce jest numerem dwa. Liderem krajowego rynku jest Grupa Fakro, która na świecie jest na drugiej pozycji.
— W wielu krajach jesteśmy liderem sprzedaży. Mamy potencjał, aby marka Velux stała się liderem sprzedaży także w Polsce. Będziemy nad tym pracować, aby w ciągu kilku najbliższych lat ten cel osiągnąć — zapowiada dyrektor generalny Velux Polska.
Okiem konkurenta
— Jesteśmy ważnym graczem na rynku globalnym, dlatego Velux podejmuje działania, aby nasza pozycja na polskim rynku nie przeniosła się na inne kraje — mówi Ryszard Florek, prezes Fakro. Jego zdaniem, krajowy rynek okien dachowych nie funkcjonuje w warunkach uczciwej konkurencji, a głównemu konkurentowi można sporo zarzucić.
— Mamy przykłady stosowania drapieżnictwa cenowego, czyli sprzedaż poniżej kosztów, umów wyłącznościowych, zmowy cenowej, nieoficjalnych rabatów mających na celu wyeliminowanie konkurenta z obrotu, czarnego PR względem produktów z Polski, ale również płacenia naszym klientom za zaniechanie współpracy z Fakro — twierdzi Ryszard Florek.
Fakro już pięć lat temu skierowało sprawę do Komisji Europejskiej (KE). Grupa przedłożyła dokumenty: ponad 600 stron samej skargi, suplementy i osiem segregatorów dowodów, które miały wskazywać na nadużywanie przez Velux pozycji dominującej na globalnym rynku. Jak się szacuje firma, ma w nim aż 80-procentowy udział. Polski konkurent — około 15-procentowy.
— Choć skarga trafiła do Brukseli w 2012 r., KE po raz pierwszy odniosła się do niej dopiero w grudniu 2015 r. Zasygnalizowała, że ma zamiar sprawę zamknąć bez otwarcia postępowania, zasłaniając się brakiem pieniędzy i zasobów — mówi prezes Fakro. Jego zdaniem, fakt, że KE nie zajęła się wnioskiem, nie oznacza wcale, że skarga jest niezasadna. Gdyby tak było, nie zwlekałaby pięć lat z podjęciem decyzji.
— Zastanawiający jest fakt, że KE nie chce zająć stanowiska w naszej sprawie, mimo że wcześniej podobne praktyki były uznane przez nią za naganne, a stosujące je podmioty zostały ukarane — dodaje Ryszard Florek.
Czy jego zdaniem również nowe, trzyszybowe, okna dla przeciętnego klienta są wprowadzane na rynek przez Velux po cenach dumpingowych? Prezes Fakro nie chciał tego ocenić. W przypadku wielu innych produktów konkurenta jest tego pewien, bo przygotowując materiał dowodowy, jaki jego firma dołączyła do skargi, korzystała z wyników badań wykonanych przez renomowane centrum analiz rynkowych (zasłaniając się umową o poufności, nie chce ujawnić jego nazwy). Z tych analiz wynikało, że w wielu krajach Velux stosuje ceny poniżej kosztów. Velux uważa zarzuty konkurenta za bezpodstawne.
— W 2008 r. nasza firma była kontrolowana przez KE i żadne z nich nie zostały potwierdzone. W biuletynie KE opisano to postępowanie i każdy może przeczytać, dlaczego zarzuty uznano za bezpodstawne. Nie mamy podstaw sądzić, że werdykt w drugim postępowaniu zainicjowanym przez Fakro w 2012 r. będzie inny — odpowiada Jacek Siwiński.
Nie cena, lecz jakość
Na ile cena może wpływać na zainteresowanie klientów taką czy inną ofertą okien dachowych? — W przypadku wyposażenia, jakim są okna połaciowe, to nie cena gra największą rolę, lecz jakość i gwarancja — twierdzi Monika Hermanowicz-Górny, marketing manager w Roto Okna Dachowe, trzeciego gracza na rynku.
OKIEM EKSPERTA
Liczy się jakość i łatwość montażu
BEATA TOMCZAK
główny analityk rynku budowlanego ASM — Centrum Badań i Analiz Rynku
Wielu polskich producentów z branży okien i drzwi ma zasięg międzynarodowy, z powodzeniem sprzedają w kraju i za granicą. Tak bardzo postawili na eksport, że Polska wyprzedziła Niemcy i stała się ich największym w UE eksporterem — odpowiada już za 21,2 proc. całego eksportu branży. Dlatego polskie firmy coraz częściej zmagają się także z globalną konkurencją, co rodzi sytuacje sporne. Najważniejsze, aby były one szybko i sprawnie rozstrzygane. Produkty budowlane to nie tylko sam wyrób, ale także montaż, gwarancja oraz serwis. W tym kontekście długotrwałe funkcjonowanie producenta na rynku jest więc bardzo ważne dla ostatecznego konsumenta. Inwestorzy nie zwracają już uwagi tylko na cenę. W znacznej mierze polegają na opinii wykonawców, dla których liczy się także jakość i łatwość montażu. Konkurując, firmy wybierają różne strategie i czasami decydują się na obniżkę ceny, uważając, że to najłatwiejszy sposób zdobycia klientów. Wojny cenowe mogą jednak doprowadzić do katastrofalnych skutków nie tylko w samym przedsiębiorstwie, ale także w całej branży.
OKIEM BRANŻY
Konkurencja jest dobra
PAWEŁ WRÓBLEWSKI
dyrektor biura Związku Polskie Okna i Drzwi
Liczymy na to, że spór między głównymi konkurentami na rynku okien dachowych będzie jak najszybciej rozstrzygnięty. Trzeba jednak powiedzieć, że konkurencja, nawet bardzo ostra, to w biznesie rzecz normalna. To dzięki niej powstają nowe patenty. I Fakro, i Velux mają ich na koncie bardzo dużo. Dzięki konkurencji poprawia się jakość oferowanych produktów, powstają nowe, ułatwiające życie klientów rozwiązania. Jestem przekonany, że spór toczony przed Komisją Europejską nie ma wpływu na innowacyjność obu firm.