Jan Kulczyk chce zasadzić ziarno racjonalnego traktowania naszego regionu. Tym ziarnem ma być CEED (Central and Eastern Europe Development), czyli nowy szyld dla wyróżniających się gospodarek naszej części świata. Wspólnie z innymi największymi przedsiębiorcami z Europy Środowej i Wschodniej zamierza przekonywać rynki finansowe, polityków i inwestorów, że patrzenie na region przez pryzmat CEE — często kojarzącego się z zacofaniem i nieporadnością — nie ma już sensu.

— Chciałbym, żeby instytucje finansowe na świecie dostrzegły postęp, jaki dokonał się tu w ostatnich latach. Jesteśmy partnerem wyjątkowo godnym zaufania i szanującym europejskie standardy — tłumaczy Jan Kulczyk.
Inicjatywa, z którą najbogatszy Polak wystąpił wczoraj na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, ma za zadanie pokazać nasz region z nowej perspektywy. Chodzi o stworzenie nowego koszyka inwestycyjnego, składającego się z Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Słowenii, Litwy, Łotwy, Estonii, Rumunii i Bułgarii.
— Żyjemy w czasach agresywnego marketingu. Jeśli sam się nie pochwalisz, nikt tego nie zrobi. Dlatego chcemy przekonać świat, że wyróżniamy się na mapie rynków wschodzących — mówi Jan Kulczyk.
Więcej we wtorkowym Pulsie Biznesu.