Bezprecedensowa operacja zasilenia polskich firm w płynność powstawała w równie bezprecedensowych okolicznościach. „War roomy”, nocne konsultacje i ponadinstytucjonalna współpraca umożliwiły uruchomienie kroplówki, która w tydzień dostarczyła zarażonym koronawirusowym przestojem firmom kwotę 8,7 mld zł.
Operacji wykucia tarczy finansowej nadano kryptonim „Arka”.
– Informację, że ruszamy z przygotowaniami, dostaliśmy tuż przed weekendem wielkanocnym – mówi Jarosław Rot, dyrektor odpowiedzialny za wdrożenie tarczy w Banku BNP Paribas. Z jego opowieści wyłaniają się wyzwania, z jakimi mierzyli się pracownicy banków pracujący nad wdrożeniem tarczy do swoich systemów transakcyjnych.
Zanim jednak sygnał dostali bankowcy, parametry „Arki” wyliczył Polski Fundusz Rozwoju, a zatwierdziła je Kancelaria Premiera. Prezes PFR, Paweł Borys opowie w jaki sposób powstawały wyjściowe założenia tarczy.
Aby pieniądze trafiły na konta firm, trzeba je było najpierw… stworzyć. O tym, jak wyglądały początki i jakie będą konsekwencje największej w historii operacji zasilania rynku pieniędzmi prosto z Narodowego Banku Polskiego tłumaczy Mikołaj Raczyński, dyrektor w Noble Funds TFI.
Jak podaje PFR, średni czas wypłat środków z tarczy to ok. 24 godzin od wpłynięcia poprawnie wypełnionego wniosku. Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP opowie o tym, jak firmy przyjęły ten program, co mogą zrobić, by z niego… nie skorzystać, a także zgłosi kilka zastrzeżeń w sprawie wpływu tarczy na finanse publiczne.
Na deser rozmowa z Wojciechem Paczosem, wykładowcą Uniwersytetu Cardiff, który opracował plan wyjścia gospodarki ze stanu hibernacji i ma kilka ciekawych pomysłów na temat tego co powinno wydarzyć się, gdy tarcza już nie będzie już firmom potrzebna.
Wszystkie odcinki Pulsu Biznesu do słuchania znajdziecie na stronie pb.pl/dosluchania i w aplikacjach podcastowych, w tym na Spotify i Apple.
Podpis: Paweł Sołtys
