Nie wiadomo, kto kupuje akcje TIM. Wiadomo, że są chętni płacić za nie coraz więcej.
Akcje TIM, sieci hurtowni elektrotechnicznych, biją rekordy. Wczoraj wyceniane były nawet na 6,55 zł, ponad 9 proc. drożej niż dzień wcześniej. Najniższy kurs z ostatnich 52 tygodni to 70 gr — akcje podrożały więc ponad 9 razy.
Skąd taka hossa? Spółka poprawia wyniki finansowe, a papiery TIM mogą kupować krajowi inwestorzy finansowi, których przedstawiciele pojawili się na ostatniej konferencji prasowej spółki. Impulsem do wzrostów mógł też być komunikat o przyspieszeniu publikacji raportu za trzeci kwartał. Spółka niedawno podniosła prognozę zysku do 9 mln zł i przychodów do 200 mln zł. Po ośmiu miesiącach uzbierało się już 5,04 i 121 mln zł.
— Ostatnie miesiące zazwyczaj są najlepsze w całym roku — mówił podczas konferencji Krzysztof Folta, prezes TIM.
Wyobraźnię graczy mogą też rozpalać informacje o planach ekspansji zagranicznej. TIM chce nawiązać kontakty handlowe z niemieckim odpowiednikiem, a później nie wyklucza budowy tam własnej sieci. Dodatkowo chce stworzyć spółkę zależną, która przejmie jego nieruchomości.