Wczoraj, tuż przed godz. 10 rano, Jarosław Kuźniar po 9 latach pożegnał się z widzami TVN24. Nie znika z ekranu całkiem, został współprowadzącym program telewizji śniadaniowej Dzień Dobry TVN.

— Przenoszę ciężar z dziennikarstwa na biznes. Musiałem to zrobić, by móc realizować wszystkie projekty, nad którymi już pracuję, i nowe pomysły, które wciąż się rodzą. Zwyczajnie potrzebuję więcej czasu, by wejść w nie głębiej i zrobić szybciej. Teraz będę pracował w innym rytmie, poza tym program lifestylowy ma zupełnie inne wymagania niż newsowy, to znacząco ułatwi mi prowadzenie firmy — tłumaczy Jarosław Kuźniar.
Nowe projekty biznesowe są związane z podróżami, które są pasją dziennikarza. To kontynuacja biznesu, który uruchomił w styczniu. Jego start-up wystartował z portalem o podróżach Goforworld, który promuje również wyjazdy organizowane przez należące do niego biuro podróży Fabryka Rozsądku. W sierpniu biznesowa rodzina się powiększyła — razem z funduszem AIP Seed Capital, który wyłożył około 250 tys. zł, obejmując 15 proc. akcji, stworzyli spółkę Goforguide, platformę do wyszukiwania i wynajmowania przewodników miejskich. Co będzie następne?
— Pracuję nad projektem skierowanym do biznesu, najogólniej mówiąc — połączeniem szkoleń z podróżami. Jesienią uruchomimy też sklep ze wszystkim, co się może przydać w podróży — mówi Jarosław Kuźniar.
Ryzyko biznesowe zamierza podjąć sam.
— Nie szukam inwestorów, projekty będę finansował z własnych pieniędzy — mówi Jarosław Kuźniar. Odwagę napędzać może to, że dotychczasowy biznes idzie nieźle.
— Jestem spokojny o to, że wyprawy zaplanowane na pierwsze półrocze 2016 się odbędą, bo grupy już osiągnęły minimalną wielkość zapewniającą sfinansowanie kosztów, a jeszcze jest czas na zapisy. Coraz więcej osób zapisuje się na kolejne lub poleca znajomym czy rodzinie, co dowodzi, że są zadowoleni z wyjazdu: z tego, gdzie jadą, planu, przewodnika, organizacji, a mniejsze znaczenie ma to, że firmuję to swoją znaną twarzą — mówi Jarosław Kuźniar.
Zapewnia, że odejścia z newsów nikt od niego nie wymagał, nie ma to związku ani ze zmianą właściciela TVN (stację przejął amerykański koncern Scripps), ani z naciskami polityków opozycji, których często prowokował.
— Myślałem, że z TVN24 odejdę za rok, ale w związku z pojawiającym się konfliktem interesów: gość od newsów staje się również sprzedawcą, musiałem wybierać. Opcje były dwie: spowolnić nowe projekty i popracować jeszcze rok w telewizji informacyjnej lub zrezygnować. Uznałem, że nie ma co trwać w wygodnej pozycji i lepiej zaryzykować. Szkoda mi było tych projektów, które ruszą w 2016 i 2017 r. — mówi Jarosław Kuźniar.