Zdaniem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, jeśli nie zostanie osiągnięty kompromis w sprawie budżetu Unii Europejskiej na lata 2007-2013 Wspólnocie może grozić "kolejny impas". Sprawa budżetu UE będzie rozpatrywana na rozpoczynającym się w czwartek 2-dniowym szczycie Rady Europejskiej w Brukseli.
"Nie podjęcie decyzji o dobrym budżecie na przyszłość Unii będzie złym sygnałem" - ocenił prezydent, który uczestniczy we wtorek w Belwederze w konferencji "Transformacja w krajach Europy środkowo-wschodniej".
Jak podkreślił, po niewątpliwym i historycznym sukcesie, jakim było rozszerzenie Wspólnoty w 2004 r., fiasko referendów konstytucyjnych we Francji i Holandii "podkopało europejski optymizm".
"Ujawniły się lęki ekonomiczne i społeczne (...) Jestem przeciwny przyjmowaniu tonu dramatycznego, ale jednak nie mogę nie dostrzegać, że jako Wspólnota znaleźliśmy się w sytuacji trudnej. Potrzeba nam teraz pozytywnego sygnału i sukcesu" - powiedział Kwaśniewski.
Prezydent uważa, że spór o budżet Wspólnoty nie powinien być wyborem między "zamożnością a solidarnością".
UE nie prowadzi w gronie swoich członków działalności charytatywnej, ani nie uznaje zapomóg. Wszystkie kraje, nawet te najuboższe są także płatnikami do unijnej kasy - zaznaczył Aleksander Kwaśniewski.