Jest już prawie pewne, że Grajewo nie wykona tegorocznej prognozy zysku. Między innymi dlatego, że... kurs akcji spółki mocno zwyżkował.
Prawie 27,5 mln zł zarobiła w trzecim kwartale na czysto grupa Grajewa, producenta płyty wiórowej. To o 3,3 proc. więcej niż przed rokiem.
— Wyniki można generalnie uznać za dobre — ocenia Paweł Wyrzykowski, prezes spółki.
Mocna baza
Prezesa cieszy wzrost sprzedaży o 10,5 proc., do 297,3 mln zł, wynikający z dobrej koniunktury.
— To jest baza do poprawiania wyników finansowych na innych poziomach — twierdzi prezes.
Przyznaje jednak, że wykonanie tegorocznej prognozy finansowej zakładającej 115 mln zł zysku jest już nierealne. Paradoksalnie, przyczynił się do tego wzrost kursu akcji Grajewa, który w trzecim kwartale przekroczył 50 proc. Spółka musiała z tego powodu wypłacić kadrze zarządzającej spore kwoty w ramach programu motywacyjnego. Łącznie projekt ten kosztował Grajewo już 17,3 mln zł, z tego 7,6 mln zł przypadło na trzeci kwartał.
— Ale tym nie ma się co martwić, zadowoleni są także akcjonariusze, którzy nieźle zarabiają na inwestycji w nasze walory — tłumaczy Paweł Wyrzykowski.
Drugim czynnikiem, który przyczynił się do obniżenia tegorocznego wyniku, jest brak zwiększenia zaangażowania w Prospanie, siostrzanej spółce Grajewa. Grupa kontroluje obecnie 57 proc. kapitału Prospanu, a chciała mieć 100 proc. Tyle że negocjacje w sprawie odkupienia papierów od skarbu państwa dopiero ruszyły. Prezes spodziewa się prozumienia na początku 2007 r. Dlatego wyniki Prospanu są na razie konsolidowane tylko częściowo.
— W tej sytuacji idziemy na 105 mln zł zysku — ocenia prezes.
Szansa na skok
Paweł Wyrzykowski jest optymistą co do przyszłego roku. Wypłat z tytułu programu motywacyjnego na razie nie będzie, a jak jeszcze uda się dokupić Prospan, to zysk może zostać poprawiony skokowo. Grajewo chce co roku inwestować 80-100 mln EUR i budować przynajmniej jedną fabrykę rocznie. Celem jest przekroczenie poziomu 2 mld zł obrotów w ciągu trzech lat.