Pandemiczne restrykcje zaburzające działalność wielu firm doprowadziły do znaczących roszad w zespołach. Agencje zatrudnienia ucierpiały podwójnie — mierzyły się z ograniczeniem liczby zleceń i wewnętrznymi problemami kadrowymi. Nie ominęły one także LeasingTeamu, który w 2020 r. wypracował 183 mln zł przychodów wobec 185 mln zł rok wcześniej.
— Lokalnie mierzyliśmy się z brakiem zamówień, mrożeniem gospodarki i codzienną niepewnością. Na ten rok zakładamy już wzrost przychodów rok do roku o 20-25 proc. przy utrzymaniu rentowności na podobnym poziomie — mówi Andżelika Majewska, współzałożycielka i wiceprezes LeasingTeamu.
Mimo spadku obrotów agencja podwoiła zysk EBITDA do około 3,6 mln zł i wypracowała około 2,5 mln zł zysku netto wobec 0,2 mln zł straty w 2019 r. (jedna ze spółek grupy odnotowała 1,3 mln zł straty z powodu trudności w odzyskaniu należności od kontrahentów). Taki wynik to efekt m.in. przeprowadzonych w latach 2018-19 zmian organizacyjnych związanych z decentralizacją zarządzania.
— Ponad 0,8 mln zł oszczędziliśmy ponadto dzięki inicjatywie, do której początkowo byłam nastawiona sceptycznie — ogłoszeniu wśród pracowników konkursu na minimalizację kosztów. Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania — twierdzi Andżelika Majewska.
Kompleksowa obsługa i szeroki portfel
Za LeasingTeamem stoją Andżelika Majewska oraz jej mąż — prezes Maciej Majewski. Firmę założyli w 2004 r. — wcześniej zajmowali się marketingiem oraz IT — i stworzyli, jak podkreślają, jednego z kilku największych graczy na polskim rynku HR, a największego ze 100-procentowym polskim kapitałem. Jego najmocniejszą nogą jest usługa pracy tymczasowej realizowana w Polsce oraz w Niemczech, choć zajmuje się też rekrutacją — od stanowisk fizycznych przez biurowe i IT aż po menedżerskie i dyrektorskie. Świadczy też usługę outsourcingu, którą zamierza rozwinąć.
— Trudno nam oszacować udział w polskim rynku HR, ponieważ jest on wyjątkowo rozdrobniony — w 2020 r. działało na nim ponad 8,8 tys. agencji zatrudnienia. Wiele z nich obsługuje tylko jednego klienta, a nawet największe nie przekraczają 4 proc. wartości rynku — informuje Maciej Majewski.
W latach 2021-24 firma zamierza zdywersyfikować portfel klientów tak, by utrzymać zbliżoną wysokość przychodów przez cały rok. Wyjaśnia, że w większości branż zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych znacząco wzrasta w drugim półroczu, ponieważ to ono jest kluczowe dla rocznego wyniku. Szczególnie jest to widoczne w postpandemicznej rzeczywistości, w której firmy ograniczają wydatki w pierwszych miesiącach z powodu niepewności.
— Dlatego też szukamy klientów przygotowujących się mocno już w I kw. — np. producentów słodyczy i lodów na Wielkanoc i majówkę, oraz w II kw. — z branż turystycznej i eventowej. Kluczowe jest też prowadzenie rekrutacji pracowników biurowych i IT, ponieważ zapotrzebowanie na nich jest stabilne przez cały rok — mówi Maciej Majewski.
Pandemia mocno wpłynęła na rynek pracy. Przy wyborze pracodawcy kluczowa okazuje się nieraz możliwość częściowej pracy z domu, nawet mimo niższych zarobków, ponieważ ludzie docenili większą ilość czasu na życie prywatne, a niektórzy stali się nawet bardziej efektywni. To wpłynęło na potrzebę posiadania kompetencji do zdalnego zarządzania przez menedżerów średniego szczebla, a nie każdy z nich i nie wszystkie organizacje są już na to gotowe — podkreśla Andżelika Majewska, współzałożycielka i wiceprezes LeasingTeamu.
Zmiany zaszły też w rekrutacji pracowników fizycznych.
— W 2020 r., gdy wiele osób zwolniono, Polacy do tego stopnia poszukiwali zatrudnienia, że nie było dużego zapotrzebowania na emigrantów zarobkowych. Jednocześnie wiele osób przebywało na zwolnieniu czy kwarantannie, przyzwyczajając się do spędzania czasu w domu. Efekt tego widzimy w tym roku, zwłaszcza w lipcu, w którym zanotowaliśmy najwyższe w historii zapotrzebowanie na pracowników. Etatów jest wiele, jednak nie ma motywacji do starań o stanowiska. Dlatego niezbędne jest intensywniejsze sprowadzanie pracowników zza wschodniej granicy, np. Ukrainy i Białorusi, oraz z krajów azjatyckich, w tym z Nepalu i Filipin — uważa Andżelika Majewska.
Ostrożnie z giełdą i inwestorami
LeasingTeam wyda w tym roku na inwestycje minimum 3 mln zł, a jednym z głównych celów jest rozwój uruchomionego w czerwcu autorskiego systemu obsługi HR — TalentPoint. To element wdrażanej od początku 2020 r. strategii cyfrowej transformacji firmy.
— W pierwszym etapie zautomatyzowaliśmy zawieranie umów z pracownikami, prowadzenie ewidencji czasu pracy i rozliczania oraz uruchomiliśmy narzędzie do płatnych poleceń pracowników. Następnie wdrożymy wszelkie pozostałe funkcjonalności związane z obsługą pracowników i zintegrujemy się z systemami klientów, by do końca roku wszystkie procesy odbywały się cyfrowo — twierdzi Andżelika Majewska.
Zamierza finansować rozwój spółki z wypracowanego zysku, nie myśli na razie o giełdzie. Jej zdaniem trudno pozyskać inwestorów z powodu niskiej marży w branży HR.
— Jedyny polski konkurencyjny podmiot [Work Service – red.], który wszedł na giełdę po pozyskaniu wcześniej dużego inwestora, poniósł fiasko — w ostatnim momencie przed bankructwem doszło do kontrowersyjnego zakupu przez inwestora branżowego. Fundusze inwestycyjne będą mocno rozważać ryzyko, więc musimy zaczekać i sprawdzić, jak rozwinie się branża — mówi Maciej Majewski.