Legimi utrzymało 40-procentowy wzrost

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2024-02-12 16:29

Drugi kwartał z rzędu firma wyraźnie zwiększyła przychody, a podwyżki cen pozytywnie odbiły się na wyniku EBITDA i zysku netto.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • w jaki sposób Legimi podwyżki cen Legimi przekładają się na przychody,
  • jak Legimi chce zwiększać sprzedaż,
  • jak spółka postrzega koszty w obecnym roku.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Spółka udostępniająca e-książki w modelu subskrypcyjnym osiągnęła w IV kwartale 2023 r. 25,2 mln zł przychodów. Przełożyło się to na wzrost EBITDA z 245 tys. zł przed rokiem do 2,8 mln zł, a zysku netto do 1,6 mln zł, podczas gdy rok wcześniej strata wyniosła 359 tys. zł. Poprawa to w znacznym stopniu konsekwencja dwukrotnej podwyżki cen w 2023 r. - podstawowy pakiet podrożał z 39 do 55 zł.

- Nowe cenniki dotyczą nowych odbiorców, więc efektywność podwyżki jest stopniowa. W pierwszym półroczu wyższe ceny dotyczyły ok. 25 proc. odbiorców, a w drugim przeprowadziliśmy kolejną podwyżkę, wyprzedzając dalszy wzrost kosztów wynikający z inflacji. Efekty są zauważalne – mówi Mikołaj Małaczyński, prezes zarządu Legimi.

Informację o wynikach dobrze przyjęli inwestorzy - kurs akcji spółki rósł w poniedziałek o 20 proc.

Usługi w pakiecie

Spółka stara się pozyskiwać nowych użytkowników także przez sprzedaż pakietową. Pierwszą inicjatywą jest sprzedaż w pakiecie z Diet by Ann Anny Lewandowskiej, gdzie w ramach jednej, bardziej atrakcyjnej opłaty użytkownicy mogą dostać dwa produkty. Legimi pracuje nad kolejnymi takimi projektami, także z Wirtualną Polską, która w zeszłym roku stała się największym akcjonariuszem (kupiła 32,7 proc. akcji, prezes Mikołaj Małaczyński ma 21 proc.).

- Dotychczasowe wyniki nie obejmują jeszcze współpracy z Wirtualną Polską. Przygotowujemy dopiero projekty i będziemy o nich informować, gdy wystartują. Chcemy rozwijać współpracę ze spółkami oferującymi usługi subskrybcyjne w Grupie WP, tak jak to już bywało z Pilotem WP. Szukamy synergii, ale zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w jednej grupie kapitałowej – mówi Mikołaj Małaczyński.

Koszty mogą rosnąć

W IV kwartale część abonamentów klienci kupowali w formie voucherów jako prezenty. Świątecznego efektu w I kwartale nie będzie, a sezonowo odznacza się on wyższymi kosztami.

- Legimi w I kwartale odnawia umowy z bibliotekami. Wiąże się z tym konieczność uzupełnienia księgozbioru, wiec mamy wyższe koszty. Zależy to od cyklu pozyskiwania pieniędzy przez jednostki publiczne i nie mamy na to wpływu – mówi Mikołaj Małaczyński.

Legimi spodziewa się też, że systematycznie będzie rósł koszt treści. Zwykle cyfrowa książka kosztuje 25 proc. mniej niż drukowana, ale ceną wyjściową jest właśnie cena drukowanej, która rośnie ze względu na wyższe ceny energii i logistyki. Według GUS-u w zeszłym roku ceny książek wzrosły o 7 proc. i spodziewając się kolejnych podwyżek Legimi zaktualizowało cenniki.

- Legimi jest najlepiej płacącą platformą dla wydawców na świecie. Jest to możliwe, bo nie każdy czytelnik podchodzi do naszej platformy jako optymalnego ekonomicznego wyboru. Część z nich tylko przegląda książki, nie zawsze czytając je w całości, aby np. kupić papierowy egzemplarz. Pokrywamy 60 proc. bestsellerów z rankingu lubimyczytac.pl. Staramy się rozwijać współpracę z wydawcami, ale gdy są to tytuły na niskich wolumenach, to mogą nie wykorzystać naszych możliwości. Z drugiej strony mamy wydawców, których mechanika Legimi rozpędziła i nawet planują premiery razem z nami – mówi Mikołaj Małaczyński.

Koszty firmy rosną także ze względu na wydatki na IT, które są konieczne na stałe rozwijanie produktu. Niektóre cechy platformy Legimi mogą także pozwolić na oszczędności.

- Pod koniec 2023 r. Legimi uruchomiło zapisy do wersji testowej tzw. wirtualnego bibliotekarza. Jest o system wykorzystujący techniki sztucznej inteligencji, który ma rekomendować czytelnikowi kolejne książki do przeczytania. Będzie on także brał pod uwagę czynnik kosztowy dla spółki przy wyborze książek – mówi Mikołaj Małaczyński.

Skalowanie w Niemczech

Spółka stara się także rozwinąć w Niemczech, gdzie ma 320 tys. tytułów. Postawiła na rozwój organiczny, dokładając ok. 100 tys. EUR rocznie.

- Chcemy potwierdzić skuteczność skalowania na rynku niemieckim. Celujemy nie tylko w klienta indywidualnego, ale także w biblioteki. Widzimy wzrost, ale jest trudniej niż w Polsce – mówi Mikołaj Małaczyński.

Spółka szuka szans na rozwinięcie bazy przychodowej w Polsce. W księgozbiorze znajdują się także książki dla Ukraińców oraz książki drukowane. Cyfryzuje również stare książki – tak było m.in. z cyklem wydawniczym “Jeżycjada” Małgorzaty Musierowicz.