Co się odwlecze, to może się odwlec jeszcze bardziej. Pod koniec 2017 r. minister Jadwiga Emilewicz zapowiadała, że Refundacyjny Tryb Rozwojowy (RTR), czyli mechanizm wsparcia dla firm farmaceutycznych, które inwestują w Polsce w innowacje, może zacząć funkcjonować już w pierwszym kwartale 2018 r.

— Jeszcze w pierwszym kwartale 2018 roku będziemy chcieli nadać firmom farmaceutycznym, zagranicznym i polskim, status „Przyjaciół polskiego przemysłu”. Będziemy premiować tych, którzy mają centra badawczo-rozwojowe w Polsce i zatrudniają w nich polskich naukowców. Sprawdzimy, jak i gdzie płacą podatki, ile spośród nowych leków zostało opracowywanych w Polsce. Taka firma będzie mogła liczyć na status „Przyjaciela przemysłu”, a wówczas będzie miała uproszczoną ścieżkę negocjacyjną z NFZ, jeżeli chodzi o refundację leków — mówiła w grudniu 2017 r. dla agencji Newseria Jadwiga Emilewicz, wówczas wiceminister rozwoju.
Głęboka integracja
Minęły kolejne miesiące, przyszedł pierwszy kwartał 2019 r. i... Ministerstwu Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT) udało się przeprowadzić przetarg, w którym wyłoniono firmy, mające opracować rekomendację wdrożenia RTR do polskiego porządku prawnego. Najkorzystniejszą ofertę, wartą 184,5 tys. zł brutto, złożyło w nim konsorcjum Kancelarii Adwokackiej Czyżewscy i firmy badawczo-doradczej PEX PharmaSequence.
„Oczekujemy, że realizacja projektu przez wykonawcę odbędzie się w ciągu 70 dni od dnia podpisania umowy” — poinformowało biuro prasowe MPiT w odpowiedzi na nasze pytania.
Na pytanie o to, kiedy RTR może zacząć funkcjonować i jakie są przyczyny tak długich prac, odpowiedź jest krótka.
„Wejście w życie RTR wymaga wprowadzenia tego mechanizmu do ustawy refundacyjnej, co oznacza konieczność bardzo głębokiego zintegrowania prac z Ministerstwem Zdrowia” — podaje biuro prasowe MPiT.
Kluczowe kryteria
RTR był wpisany do Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (czyli do Planu Morawieckiego) jako jeden z dwóch projektów strategicznych w obszarze „stymulowania popytu na innowacje przez sektor publiczny”. W założeniu miał pobudzić inwestycje w badania i rozwój oraz produkcję leków i wyrobów medycznych dzięki dodatkowemu państwowemu finansowaniu, które byłoby uzależnione od aktywności gospodarczej producenta i jego innowacyjności.
„W przypadku wysokiego zaangażowania i innowacyjności podmiotu odpowiedzialnego na terenie RP, wnioski refundacyjne dotyczące nowych produktów będą miały proporcjonalnie wyższe szanse na sukces przez uwzględnienie współczynników RTR w wymaganych ustawowo analizach ekonomicznych oraz kryteriach cenowych” — czytamy w Planie Morawieckiego.
Nie wiadomo wciąż, które konkretnie firmy mogłyby liczyć na wsparcie.
„Status partnera polskiej gospodarki nadawany będzie na podstawie kryteriów zdefiniowanych w RTR. Kluczowa jest dla nas kontrybucja w budowę ekosystemu innowacyjnej farmacji w Polsce, poprzez tworzenie i transfer wiedzy. Premiowane będą zatem aktywności innowacyjne, a nie sam fakt oferowania produktu objętego patentem” — informuje biuro prasowe resortu przedsiębiorczości.
OKIEM EKSPERTA
Nie spodziewamy się szybkiego wdrożenia
BARBARA MISIEWICZ-JAGIELAK, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego
Minister zdrowia już teraz przy ustalaniu cen urzędowych powinien brać pod uwagę nakłady na badania i rozwój oraz inwestycje. Słyszymy jednak, że on nie ma kompetencji, by oceniać pod tym względem różnych producentów. Resort zdrowia oczekuje, że kryteria opracuje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Dyskusje ciągle trwają, w sferze deklaracji wszyscy mówią o tym, że zależy im na innowacyjności polskiej gospodarki, a w praktyce niewiele się dzieje. Teraz ma powstać koncepcja wdrożenia RTR, potem zaczną się konsultacje społeczne, a że jest rok wyborczy, to nie spodziewamy się, że cokolwiek uda się wdrożyć. Wydaje się, że nikomu na tym aż tak bardzo nie zależy, bo przecież wiemy, że są ustawy i rozwiązania, które proceduje się dużo szybciej. Branża farmaceutyczna jest bardzo innowacyjna i wnosi dużą wartość dodaną do gospodarki, dlatego dziwi nas, że prace trwają tak długo i oczekiwalibyśmy od resortu przedsiębiorczości chociaż wskazania kryteriów oceny firm farmaceutycznych, by istniejące już w ustawach rozwiązania nie były martwym prawem.