W 2023 r. linie lotnicze zanotują zysk netto łącznej wysokości 4,7 mld USD, niewielki, ale pierwszy od 2019 r., kiedy wyniósł 26,4 mld USD – prognozuje Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA). W 2022 r. według szacunków IATA ich strata netto wyniesie 6,9 mld USD.
W Polsce narodowy przewoźnik LOT nie informował o wynikach finansowych w 2022 r., ale w 2021 r. zanotował 1,3 mld zł straty netto, a zarząd zapowiedział ubieganie się o kolejną pomoc publiczną. Trudno przewidzieć, czy i jak zmieni się sytuacja i strategia firmy po zmianie prezesa, którego rada nadzorcza dopiero wybierze. Przedstawiciele innych działających w Polsce linii są jednak optymistyczni.
– Inflacja w Polsce jest bardzo wysoka. Niewielu ludzi będzie stać na wakacje w kraju. Spodziewam się, że popyt na wyjazdy zagraniczne będzie wyższy niż kiedykolwiek. Przygotowujemy się do kolejnego rekordowego roku – mówi Grzegorz Polaniecki, członek zarządu Enter Air, przewoźnika czarterowego, który po trzech kwartałach 2022 r. miał 1,8 mld zł przychodów, o 116 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2021 r. i o 36 proc. więcej niż w przedpandemicznym 2019 r.
Wzrost planuje też Ryanair.
– Rynek przewozów pasażerskich, a w szczególności przewozów point to point, będzie rósł. W tym roku obrotowym, czyli od kwietnia 2022 r. do marca 2023 r., grupa Ryanair zamierza przewieźć 168 mln pasażerów, w tym 15 mln pasażerów do i z Polski. W 2023 r. ich liczba powinna wzrosnąć do 185 mln – mówi Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira w Polsce.
Obie linie zwiększą flotę. Grupa Ryanair o 51 samolotów do ponad 560.
– W regionie CEE będziemy bazować 64 samoloty, w tym 40 w Polsce – zapowiada Michał Kaczmarzyk.
Enter Air chce zwiększyć flotę o dwa boeingi Max.
– Możliwe też, że skorzystamy z dodatkowego wynajmu samolotów wraz z załogami od innych przewoźników – mówi Grzegorz Polaniecki.
Przed branżą jednak kolejny rok pełen wyzwań.
– Jednym z nich jak zwykle będzie znalezienie ludzi do pracy. Nikt nie chce pracować na lotniskach. Brakuje obsługi, a nie ma zbyt wielkich możliwości na zastąpienie ludzi rozwiązaniami informatycznymi – mówi menedżer Enter Aira.
Szef polskiego Ryanaira też martwi się o ludzi, dokładniej o kontrolerów.
– Wyzwaniem będzie przepustowość przestrzeni powietrznej nad Europą, wynikająca z nieefektywnego zarządzania przez lokalne nadzory i permanentny brak kontrolerów ruchu lotniczego – mówi Michał Kaczmarzyk.
Za główne zagrożenie uważa jednak eskalację wojny w Ukrainie i pojawienie się wariantów COVID-19 odpornych na obecnie dostępne szczepionki. Ryzykiem jest też jego zdaniem niestabilność cen surowców, w tym ropy, i rosnące koszty.