Łódzki ZE zmierza do fuzji z Bełchatowem
MSP dostało plan połączenia elektrowni z dystrybutorami
Konsolidacja z elektrownią i kopalnią Bełchatów to dla Łódzkiego Zakładu Energetycznego jedyna szansa utrzymania się na rynku — twierdzi prezes spółki dystrybucyjnej z Łodzi. Na początku tygodnia ŁZE przedstawił ministrowi skarbu wstępny plan utworzenia Regionalnej Grupy Energetycznej.
Pomysł utworzenia grupy kapitałowej z udziałem El i KWB Bełchatów oraz okolicznych dystrybutorów prądu narodził się przed kilkoma miesiącami. Wstępnie planowano, że oprócz kopalni i elektrowni w konsolidacji mogłyby brać udział dwie pobliskie spółki dystrybucyjne — obsługujący miasto Łódzki Zakład Energetyczny oraz ZE Łódź Teren.
Jedyna koncepcja
Na połączeniu z Bełchatowem najbardziej zależy ŁZE, który nie przyłączył się dotąd do żadnej z utworzonych pod kątem prywatyzacji grup dystrybutorów.
— W tej sytuacji czeka nas prywatyzacja na końcu, razem z ZE Białystok, Częstochowa i Warszawa Teren. Nie zrzeszone zakłady zostaną prawdopodobnie rozdzielone między wielkich inwestorów, którzy wcześniej podzielą się polskim rynkiem. Oznacza to dla nas utratę przychodów z obrotu energią i ograniczenie działalności do świadczenia usług dystrybucyjnych — przewiduje Marek Błaszkowski, prezes ŁZE.
Jego zdaniem, konsekwencją byłaby redukcja zatrudnienia w przedsiębiorstwie z 1700 do około 600 osób.
— Dla Łodzi, w której upadła większość firm, oznaczałoby to katastrofę. Tymczasem utworzenie Regionalnej Grupy Energetycznej mogłoby się stać motorem rozwoju regionu — przekonuje prezes Błaszkowski.
Przyłączenia się do RGE nie wyklucza także spółka dystrybucyjna obsługująca obszar wokół Łodzi. ZE Łódź Teren należy jednak do tzw. zachodniej grupy dystrybutorów (skoncentrowanej wokół Poznania) i jego udział w konsolidacji wymagałby wycofania się z wcześniej zawartych porozumień. Marian Kuna, prezes ZEŁT, ostrożnie przygląda się tej koncepcji.
— Na razie uczestniczymy w przygotowaniach do prywatyzacji grupy zachodniej. Pod koniec roku powinien zostać ogłoszony przetarg na doradcę prywatyzacyjnego. Naturalnie nie wykluczamy możliwości połączenia się z Bełchatowem. Wymagałoby to jednak przygotowania analiz potwierdzających celowość takiego przedsięwzięcia. Musielibyśmy też, poza otrzymaniem zgody ministra skarbu, porozumieć się z naszymi dotychczasowymi partnerami — wyjaśnia prezes Kuna.
Niewątpliwą korzyścią dla obu dystrybutorów byłoby zdobycie zaplecza w postaci najtańszego w Polsce producenta energii elektrycznej. Bełchatów zyskałby natomiast bezpośredni dostęp do odbiorców, choć poprzez sieć obu spółek elektrownia, której udział w rynku przekracza 20 proc. , zdołałaby sprzedać niespełna jedną trzecią energii.
Do trzech razy sztuka
Pomysł utworzenia RGE to już trzecia próba przeprowadzenia pionowej konsolidacji w energetyce. Na razie bezskutecznie zabiega o to dolnośląska Elektrownia Turów. Połączenie z dystrybutorami z Gorzowa i Szczecina rozważano też po cichu w Elektrowni Dolna Odra. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że przeprowadzone analizy wykazały, że taka konsolidacja nie byłaby korzystna dla wszystkich jej uczestników.