Petrolot i Lotos Tank rozważają udział w przetargu na budowę bazy paliw. Entuzjazmem jednak nie tryskają.
Port Lotniczy Łódź im. Władysława Reymonta ogłosił przetarg na dokończenie budowy — gotowej w 50 proc. — bazy paliw i jej obsługę.
Bazę rozpoczął budować samodzielnie. Niestety, pieniądze się skończyły, a zarząd wymarzył sobie, że inwestor nie tylko dokończy budowę, ale również pokryje m.in. koszty, które już poniesiono.
— Własna baza wzmocni naszą pozycję w negocjacjach dotyczących zdobywania nowych przewoźników — mówi Katarzyna Dobrowolska, rzecznik portu.
Chłodna kalkulacja
Przetarg nie budzi na razie entuzjazmu wśród głównych potencjalnych inwestorów. Naturalny wydaje się udział Petrolotu, największego operatora działającego w krajowych portach lotniczych. Firma, będąca wspólnym przedsięwzięciem PLL LOT i PKN Orlen, poza Łodzią ma bazy na terenie wszystkich większych lotnisk. Na łódzkie dowozi paliwa z własnej bazy na Okęciu w Warszawie.
— Rozważymy udział w tym projekcie. Muszę jednak stwierdzić, że port w Łodzi w strukturze naszej sprzedaży paliw lotniczych stanowi obecnie tylko 1,2 proc. Jeśli budowa bazy będzie zbyt droga, to lepiej nadal wozić paliwa z Warszawy — mówi Ireneusz Wesołowski, wiceprezes Petrolotu.
Udział w przetargu analizuje także spółka Lotos Tank, należąca do Grupy Lotos. Entuzjazmem także nie tryska.
— Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, ale Łódź to małe lotnisko, o stosunkowo niewielkim ruchu, więc inwestowanie w bazę paliw może okazać się nieopłacalne — uważa Dariusz Falkiewicz, prezes Lotos Tank.
Spółka bardziej interesuje się przygotowaniami do budowy bazy paliw w Warszawie. Trwają także negocjacje z portami lotniczymi w Krakowie i Katowicach. Obecnie Lotos Tank tankuje samoloty na lotnisku Rębiechowo w Gdańsku. Partnerem polskiej spółki jest norweski Statoil, który wspiera ją m.in. w pozyskiwaniu klientów spośród przewoźników lotniczych.
Urzędowy przełom
To już drugi w tym roku przetarg w Łodzi na dokończenie budowy bazy paliw. W pierwszym nie zgłosił się nikt, bowiem port nie miał uregulowanych kwestii własnościowych gruntu, na którym postaje baza.
— Jest już uchwała rady miasta w sprawie przekazania nam tego terenu, czekamy tylko na podpisanie aktu notarialnego — zapewnia Katarzyna Dobrowolska.