Łańcuch dostaw w przypadku e-sklepu jest niemal identyczny jak w tradycyjnym punkcie handlowym. To, że sklep jest wirtualny, nie oznacza, że nie realizuje się w nim procesów logistycznych.
Koszt w miejscu oszczędności
E-sklepy powstały po to, aby umożliwić zakupy przez 24 godziny na dobę, praktycznie z każdego miejsca na świecie i zapewnić dostęp do wielu produktów. Co więcej, sklepy te zazwyczaj oferują niższe ceny niż ich tradycyjne odpowiedniki z ladą i sprzedawcą. Wynika to z prostej przyczyny — e-sklepy nie płacą czynszu za najem powierzchni handlowej.
Jednak właściciele e-sklepów eliminując jeden ogromny koszt, wprowadzają dodatkowy.
— To koszt dostawy produktu bezpośrednio do klienta. Ten niepozorny element ma bardzo duże znaczenie dla pomyślności całego wirtualnego przedsięwzięcia — ostrzega Marcin Hajdul, główny specjalista z Instytutu Logistyki i Magazynowania, członek zarządu European Logistics Association.
Im mniejszy sklep, tym większe koszty wysyłki towaru. Dlatego szczegółowa analiza kosztów transportu i logistyki oraz szukanie sposobów ich optymalizacji w e-sklepie ma kluczowe znaczenie.
— Najprostszy przykład — za wysłanie paczki o wadze do 1 kg zapłacimy około 15 zł. Natomiast cena za wysłanie paczki o wadze 30 kg wyniesie około 25 zł. Zatem przy znacznie większej paczce wysyłanej jednorazowo koszt transportu może zostać zredukowany o ponad 90 proc. — tłumaczy Marcin Hajdul
Bez wsparcia IT
Właściciele małych e-sklepów mają dylemat czy wynająć jakąś niewielką powierzchnię magazynową w celu utrzymywania choćby minimalnego zapasu, czy zrezygnować z magazynu i na bieżąco zamawiać towar u dostawców. To drugie rozwiązanie obarczone jest sporym ryzykiem, bo podstawowym problemem małych firm handlowych, działających w sieci, jest brak możliwości regularnego monitorowania stanu zapasów u dostawców.
— To proces trudny, kosztowny i czasochłonny, a na nowoczesne rozwiązania IT małych przedsiębiorców po prostu nie stać. Dlatego wielu z nich podejmuje ryzyko utraty klienta, oferując produkt z terminem realizacji np. 3 dni nie wiedząc, czy dostawca ma konkretny produkt w magazynie — mówi Tomasz Sączek, partner zarządzający Infinity Management. O sukcesie decydują też umiejętności negocjacyjne.
— Duże e-sklepy są w stanie negocjować z dostawcami bezpośrednią wysyłkę produktów do klientów, ograniczając w ten sposób koszty transportu oraz czas realizacji zamówienia. Uważam jednak, że małe sklepy działające w sieci też powinny wdrażać to rozwiązanie — mówi Tomasz Sączek.
Przepis na sukces
Zamawiając u dostawcy pewną pulę towaru warto przeanalizować powiększenie zamówienia o produkty najlepiej się sprzedające. Może się okazać, że koszt chwilowego utrzymania niewielkiego zapasu jest mniejszy niż oszczędności w cenie transportu. Drugim elementem niezbędnym do osiągnięcia sukcesu jest wyeliminowanie błędów popełnianych na styku e-sklep — firma kurierska.
— Podejmowanie współpracy z firmą kurierską oferującą najniższe stawki za paczkę jest błędem. Niska cena jednostkowa może bowiem oznaczać często dodatkowe koszty — ostrzega Tomasz Saczek. Rozwiązaniem może być rozpoczęcie współpracy z właścicielami podobnych e- -sklepów, przedstawienie indywidualnych ofert na jednej platformie i zaproponowanie wspólnej, a zarazem tańszej, wysyłki.
— Przykładem takiego rozwiązania w Polsce może być np. portal Virtualna. com. — podpowiada Marcin Hajdul.
Właściciele e-sklepów, podobnie jak w przypadku tradycyjnego handlu, mogą także zdecydować się na pełen outsourcing realizowanych procesów.
— Kolejna możliwość to skorzystanie z usług tzw. wirtualnych kurierów, którzy są w stanie zaoferować korzystniejsze stawki dla pojedynczej wysyłki w porównaniu ze standardową ofertą firm kurierskich. Wynika to z podpisania przez nich umów o stałej współpracy z firmą kurierską na zlecanie odpowiednio dużej liczby wysyłek — dodaje Marcin Hajdul.
Na koniec jeszcze jedna, ale bardzo istotna uwaga. E-sklepikarze tworząc biznesplan swojego przedsięwzięcia bardzo często pomijają lub bagatelizują koszty logistyki zwrotów.
— Przeoczenie tego elementu może doprowadzić do zakończenia przygody z e-handlem — podsumowuje Tomasz Sączek.