LOS BIG BG ZNOWU JEST W RĘKACH PZU
Nadal nie wiadomo, jak na WZA banku zachowają się przedstawiciele towarzystwa
UDA SIĘ: Hubert Janiszewski z DB nie dopuszcza do siebie myśli, że przejęcie BIG BG to nadal kwestia przyszłości. fot. Grzgorz Kawecki
Dzsiejsze walne zgromadzenie akcjonariuszy BIG Banku Gdańskiego będzie kolejną bitwą prawników. Tym razem przyniesie ostateczne rozstrzygniącie konfliktu o przejęcie polskiej instytucji. Analitycy nie są zgodni czy los BIG BG zostanie dziś przesądzony. Przedstawiciele Deutsche Banku już planują swoje pierwsze posunięcia w roli właścicieli BIG BG.
— Z tego co wiemy, większość akcjonariuszy BIG Banku Gdańskiego jest już zmęczona wojną prawną, w której trudno obiektywnie wskazać faworyta — uważa Hubert Janiszewski z DB.
Zdaniem analityków, dzisiejsze walne polskiego banku przyniesie odpowiedź na pytanie, czy Niemcom uda się w pełni i ostatecznie przejąć BIG BG. Obserwatorzy nie mają już wątpliwości — tak właśnie się stanie.
Co zrobi PZU
Sytuacja może się odwrócić właściwie już tylko w jednym przypadku — gdy przedstawiciele PZU i PZU Życie zaczną głosować tak, jak grupa BIG BG. Sądząc jednak po tym, że PZU podpisało jeszcze w listopadzie umowę z Niemcami o odsprzedaniu należących do towarzystwa akcji banku, można się spodziewać, że w drugiej części walnego stanowisko zakładu nie ulegnie zmianie.
Najważniejszym punktem na WZA będzie dziś głosowanie grupami nad wyborem nowej rady. Punkt taki do programu został wprowadzony na wniosek DB i RZB. Zgodnie z prawem punkt ten ma chronić interesy akcjonariuszy mniejszościowych i nie może być zdjęty z porządku. Nie wiadomo jednak, czy Paweł Rymarz, radca prawny DB, nie doradzi grupie DB, by spróbowała ten punkt usunąć z programu.
— Jest bowiem otwarte pytanie, czy wnioskodawca głosowania grupami sam nie może wycofać własnego wniosku z porządku obrad — zastanawiał się kilka dni temu Paweł Rymarz.
Głosowanie grupami, przy zachowaniu 9-osobowego składu rady, dawałoby w niej 3-4 miejsca BIG BG i jego partnerom — przy założeniu, że PZU i PZU Życie wciąż działa na korzyść DB.
Prezes musi odejść
Jeśli jednak do głosowania grupami nie dojdzie, władzę w banku będzie sprawowała wybrana dwa tygodnie temu rada złożona wyłącznie z przedstawicieli DB i jego grupy.
Jednak jeśli jutro BIG BG nie uzyska zdecydowanej przewagi głosów, a raczej nie uzyska, jego los wydaje się przesądzony. Podobnie jak los Bogusława Kotta, prezesa warszawskiej instytucji, którego na stanowisku jest w stanie utrzymać tylko wyraźna przewaga popleczników w radzie. Od poniedziałku jednak w BIG Banku Gdańskim raczej będzie realizowany program Deutsche Banku.
Tymczasem przedstawiciele BIG BG przyjęli postawę szczerze zmartwionych o interesy drobnych akcjonariuszy.
— Mamy nadzieję, że już na początku przyszłego tygodnia będzie można handlować akcjami banku. Zawieszenie notowań fatalnie wpływa na nastroje wokół banku. Im dłużej tak się dzieje, tym większe są potencjalne straty — twierdzi Richard Steinig, członek zarządu DB.
Decyzja o ewentualnym wznowieniu notowań BIG Banku Gdańskiego na giełdzie zapadnie dopiero po piątkowym zgromadzeniu akcjonariuszy banku.
Stan zawieszenia
Obrót akcjami BIG BG jest zawieszony od 31 stycznia 2000 r. KPWiG od 28 stycznia prowadzi postępowanie administracyjne, które ma rozstrzygnąć, czy akcjonariusze obecni na „pierwszym” WZA banku mieli prawo wykonania głosu na podstawie przepisów dotyczących nabywania znacznych pakietów akcji. Postępowanie ma wykazać, czy Deutsche Bank, który odwołał starą radę BIG i powołał nową, złamał ustawę o publicznym obrocie papierami wartościowymi.
Hubert Janiszewski twierdzi, że jeżeli dzisiejsze WZA BIG BG będzie satysfakcjonujące dla Deutsche Banku, Niemcy wystąpią do KNB i KPWiG o zgodę na nabycie akcji BIG BG przekraczających 25 proc. Deutsche Bank ma obecnie zgody obu komisji na najwyżej 25 proc. głosów na WZA.
Przedstawiciele DB są pewni, że już w poniedziałek polski bank zyska nowe oblicze. Jednak na początku nie należy się spodziewać rewolucyjnych zmian.
Bez wielkich zmian
Zdaniem Richarda Steiniga, pewne jest, że BIG BG utrzyma swoją nazwę. Niemcy nie zamierzają — przynajmniej takie składają oficjalne deklaracje — ingerować w logo banku. Nie oznacza to jednak, że wszystko zostanie po staremu. Do rozstrzygnięcia na później pozostawiono kwestię, w jaki sposób podkreślić przynależność BIG BG do grupy Deutsche Banku.
Ponad pół roku temu DB kupił w Polsce ProCapital — biuro maklerskie z marginalnym udziałem w rynku tego typu usług. Od tamtego czasu — mimo zapowiedzi konkretnych zmian — nic w ProCapital nie zrobiono.
— Są dwa wyjścia: sprzedać ProCapital albo zintergrować biuro z BM BIG BG tak, jak to zamierzamy zrobić z RDM, gdy przejmiemy krakowski BWR. Możliwe, że na fundamentach ProCapital zbudujemy własną ofertę internetową — mówi Hubert Janiszewski.
Tylko dla wielkich
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, DB nie chce wtrącać się w ofertę detaliczną: strategia rozwoju Millennium zostanie w gestii BCP, chociaż bardzo możliwe, że DB w ramach współpracy uzupełni ofertę banku o własne produkty.
Na razie jednak za wcześnie mówić o jakichkolwiek konkretach.
Chociaż obserwatorzy silniej niż kiedykolwiek stawiają na przejęcie przez DB kontroli nad BIG BG, znając charakter wojen na paragrafy, wszystko może się jeszcze odwrócić na niekorzyść Niemców.