LOT ma lepszy wynik o 100 mln zł

Komisja Europejska zaakceptowała pomoc publiczną dla LOT-u (czyli 400 mln zł otrzymane w grudniu 2012 r. i potencjalnie drugie tyle jesienią), bo urzędnicy z Brukseli uwierzyli w to, w co zwątpiło wielu krajowych ekspertów: polski przewoźnik może stać się dochodowy. Na razie linia lotnicza nie zbacza z kursu.

— Wynik jest lepszy o ponad 100 mln zł rok do roku. Na koniec tego roku założyliśmy zysk na poziomie ok. 70 mln zł. Zarząd deklaruje, że prognoza nie jest zagrożona — mówi Rafał Baniak, wiceminister skarbu.

W ubiegłym roku LOT wypracował 26 mln zł zysku netto (po raz pierwszy od 2008 r.), podczas gdy plan restrukturyzacji zakładał 196 mln zł straty. Wynik operacyjny na koniec 2013 r. wyniósł minus 4 mln zł.

Jak to się robi

MSP podkreśla, że zgoda Brukseli na pomoc dla LOT-u to duży sukces.

— To także efekt wsparcia tych, którzy rozumieli, jak ważny jest sukces LOT-u i że ma on charakter apolityczny. Szczególne podziękowania należą się Januszowi Lewandowskiemu oraz Leszkowi Millerowi, który napisał list do komisarza Almunii i bardzo nam tym pomógł. Jak widać, dla dobra LOT-u udało się pracować ponad podziałami — zaznacza Włodzimierz Karpiński, minister skarbu.

Decyzja została podjęta — jak na unijne standardy — w rekordowym tempie.

— Postępowanie Komisji Europejskiej jest bardzo złożone. Obserwatorom mogło wydawać się długotrwałe, jednak tempo naszej wspólnej pracy było bardzo szybkie, a data wydania decyzji dla wielu była niemałym zaskoczeniem — zwłaszcza że praktycznie w całości zostały zaakceptowane rozwiązania przyjęte w przygotowanym planie. Komisja doceniła, że praktycznie on-line odpowiadaliśmy na pytania, bardzo szybko reagowaliśmy, kiedy potrzebne były dodatkowe wyjaśnienia. Na taką postawę zwracał uwagę komisarz Almunia. Szybkiej decyzji z pewnością sprzyjał też fakt, że odpowiedzi udzielaliśmy w języku angielskim — dodaje Rafał Baniak.

Zadania na dziś

Wiceminister podkreśla, że decyzja KE przekłada się na zwiększenie zaufania potencjalnych inwestorów i kontrahentów.

— Poszukiwanie inwestora cały czas trwa. Proces prowadzony jest przez zarząd LOT-u w formule podwyższenia kapitału zakładowego. Chodzi o pozyskanie finansowania zewnętrznego potrzebnego do rozwoju spółki. Zainteresowani wskazywali na konieczność wyjaśnienia sytuacji prawnej w zakresie pomocy publicznej — twierdzi Rafał Baniak.

Przyznaje, że — choć dziś MSP skupia się na znalezieniu inwestora — nie jest wykluczone wejście przewoźnika na giełdę. Ministerstwo zawiesiło projekt stworzenia Polskiego Holdingu Lotniczego, w którego skład miały wchodzić m.in. Lotnisko Chopina, LOT i Eurolot. Nie planuje także ściślejszego powiązania LOT-u z Eurolotem, który pozostanie regionalną linią lotniczą, realizującą wybrane połączenia dla większego przewoźnika. Według ministra skarbu, LOT już wkrótce przestanie być spółką pod specjalnym nadzorem.

— Cele restrukturyzacji, trwała rentowność i zdolność do konkurowania na rynku, mają zostać zrealizowane jesienią 2015 r. Dlatego spółka już dzisiaj musi myśleć o rozwoju. Prognozy rynku lotniczego dla Europy Zachodniej mówią o ok. 3,5-procentowym wzroście. W tym samym czasie przewozy w Europie Środkowo–Wschodniej, w tym w Polsce, będą rosły w tempie około 6-7 proc. Ważne, by z szybkiego rozwoju rynku skorzystał także LOT — przewoźnik lotniczy koncesjonowany i płacący podatki w naszym kraju — podsumowuje Rafał Baniak.