LOT „prawie na pewno” miał stratę

Karolina GuzińskaKarolina Guzińska
opublikowano: 2022-05-15 20:00

W ubiegłym roku było ciężko, a w tym wojna zabrała narodowemu przewoźnikowi 9 proc. ruchu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ilu pasażerów planuje mieć w tym roku LOT
  • ile połączeń stracił z powodu wojny i o ile godzin wydłużyły się loty do Azji
  • czy firma spłaci pomoc publiczną
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

2021 r. był kolejnym złym rokiem w historii LOT. W 2020 r. pandemia spowodowała, że liczba pasażerów narodowego przewoźnika spadła z 10,5 do 3,1 mln, przychody skurczyły się z 7,3 do niecałych 3,4 mld zł, a zamiast zysku pojawiła się gigantyczna strata wysokości 1 mld zł.

- Dziś nie jesteśmy w stanie skomentować wyniku finansowego za 2021 r. Raport finansowy jest w trakcie audytu. Po jego zakończeniu, za miesiąc-dwa, będziemy ogłaszać wyniki. Niestety mogę potwierdzić, że prawie na pewno będzie strata – mówi Rafał Milczarski, prezes LOT.

W tym roku przewoźnik liczy na odbudowę ruchu.

- Mam nadzieję, że będziemy szli w kierunku 8 mln pasażerów. To oczywiście istotnie mniej niż w rekordowym 2019 r. To przykre, że COVID-19 cofnął nas w rozwoju o kilka lat, mamy jednak determinację i wolę powrotu na właściwą trajektorię wzrostu. To, czy będzie zysk w 2021 r., zależy od pasażerów - ilu poleci naszymi samolotami i jakie ceny zapłacą. Dlatego jest jeszcze za wcześnie na prognozy. Natomiast naszym podstawowym wyzwaniem i nakazem jest, by firma przynosiła zyski, a nie straty – zaznacza prezes LOT.

Nie będzie to jednak łatwe.

- Mamy do czynienia z wieloma niespodziewanymi zjawiskami. Jednym z nich jest epidemia koronawirusa, kolejnym - wojna w Ukrainie, która zabrała nam 9 proc. połączeń. Dlatego otwieramy nowe, m.in. do Baku, Kairu, Sarajewa i Bombaju. Zamierzamy nimi częściowo odbudować to, czego będzie nam brakowało w ruchu hubowym, do którego ważną cegiełkę dokładali sąsiedzi z Ukrainy, Białorusi i Rosji – tłumaczy Rafał Milczarski.

Czarny łabądź
Czarny łabądź
Wojna w Ukrainie nie tylko zabrała LOT, kierowanemu przez Rafała Milczarskiego, 9 proc. ruchu, ale też spowodowała, że loty do Azji są o 4-6 godzi dłuższe.
fot. Marek Wiśniewski/Puls Biznesu

Zapowiada też spłatę otrzymanej pomocy publicznej. W grudniu 2020 r. skarb państwa podniósł kapitał LOT o 1,1 mld zł, a zaraz potem firma dostała 1,8 mld zł pożyczki z Polskiego Funduszu Rozwoju.

- Będziemy oddawali pomoc publiczną w podatkach przez najbliższe lata. Pożyczka zaciągnięta w PFR oczywiście musi zostać zwrócona w terminie. Jej spłata rozpoczyna się w grudniu 2023 r. i jest rozłożona na kilka lat. Mamy świadomość zobowiązań, jakie na nas ciążą, i będziemy się nich wywiązywali – obiecuje Rafał Milczarski.