Luksus po polsku

Joanna DobosiewiczJoanna Dobosiewicz
opublikowano: 2015-05-29 00:00

NIERUCHOMOŚCI Wciąż niewielki rynek nieruchomości ekskluzywnych powoli się rozrasta i różnicuje.

Niektórzy traktują apartament jako kolejne źródło dochodu, inni — jako symbol statusu.

Stopniowo rośnie liczba nabywców nieruchomości luksusowych w Polsce. Na razie nie ma porównania z grupą celującą w budownictwo popularne, jednak właściciele apartamentów coraz wyraźniej odznaczają się w statystykach. Z badań wynika, że apartamenty są najczęściej kupowane do użytku własnego. W 70 proc. lokali mieszkają ci, którzy je kupili.

— Mówimy o bardzo komfortowych przestrzeniach z prestiżowym adresem. Większość ludzi, którzy osiągnęli sukces, podkreśla to, kupując lokal o najwyższym standardzie — mówi Rafał Szczepański, wiceprezes BBI Development.

Cena luksusu

Nabywcy nieruchomości luksusowych są skłonni sporo zapłacić, ale oczekują w zamian licznych udogodnień. Nie tak łatwo zadowolić klientów, których stać na luksusowy apartament. Musi ich zachwycać każdy szczegół.

— Architektura XXI wieku to nie tylko ekologia i nowoczesne technologie. To także umiejętność wykorzystania potencjału i warunków. Dobra architektura to wpisanie nowoczesności i zdobyczy techniki w prostą, atrakcyjną bryłę współgrającą z otoczeniem. Wierzę, że są ludzie, którzy doceniają współczesne i oryginalne rozwiązania i widzą w tym wartość — podkreśla Marcin Dziewoński, architekt Dziewoński — Łukaszewicz Architekci, współautor luksusowego projektu Rezydencja Piasek we Wrocławiu. O cenie apartamentu decyduje wiele czynników: adres (głównie prestiżowe i modne dzielnice Warszawy, Krakowa, Trójmiasta, Wrocławia i Poznania), widok z okien i wielkość balkonu, metraż mieszkania, jakość materiałów użytych do wykończenia, udogodnienia dla mieszkańców (prywatna sauna, SPA, basen, siłownia, bilard z pokojem wypoczynkowym itd.).

— Przykładem może być nasza inwestycja Kwartał Kamienic w centrum Głównego Miasta w Gdańsku, która przyciągała świetnym adresem, nowoczesnym wyglądem współgrającym z historyczną zabudową, a także licznymi udogodnieniami. Przy projektowaniu kompleksu Kwartału Kamienic zadbano również o dwupoziomowy parking podziemny, 24-godzinny monitoring z biurem ochrony oraz lokale usługowe, w których mieszczą się m.in. restauracje, kawiarnie, biuro podróży i bank. Całość wykonano z najwyższej jakości materiałów — opowiada Rafał Zdebski, dyrektor handlowy Inpro.

Dochodu nigdy dość

Zdarzają się też inwestorzy, którzy chcą ulokować oszczędności w nieruchomościach luksusowych i mnożyć zyski przez wynajem. Przy odpowiednich warunkach to szansa na naprawdę spore pieniądze. Modną i wygodną opcją są mieszkania o podwyższonym standardzie w systemie condo.

— Firmy zajmujące się tym segmentem rynku zwykle w pierwszym okresie gwarantują stałą stopę zysku. Nie trzeba się więc przejmować odpowiednią promocją oferty, bieżącą dbałością o stan techniczny apartamentu, kontaktami z najemcami. Dlatego to dobra propozycja dla tych, którzy chcą zainwestować kapitał na rynku nieruchomości, a nie do końca się na tym znają — tłumaczy Marcin Jańczuk, analityk z Metrohouse. Operator condohotelu zdejmuje z klienta wiele obowiązków. Są oczywiście zagrożenia wynikające z braku wiedzy inwestora czy z niedokładnego ustalenia warunków z operatorem.

— Operatorzy condohoteli rozmaicie konstruują modele biznesowe, więc ważna jest szczegółowa analiza umowy, w której zawarte są prawa i obowiązki obu stron kontraktu. Gwarantowany okres zwrotu z inwestycji też się kiedyś kończy, warto więc sprawdzić, jak wygląda jej rentowność — ostrzega Marcin Jańczuk. Dodatkową gwarancją powodzenia jest położenie nieruchomości w miejscowości turystycznej, choć nie wszyscy uważają taki zakup za dobry pomysł.

— Za podobną cenę bez problemu można kupić nieruchomości w innych krajach. Moim zdaniem nie opłaca się kupować w Polsce drogich apartamentów na własne potrzeby ani na wynajem — uważa Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości.

Ograniczony potencjał

Odrębną gałęzią rynku nieruchomości luksusowych są lofty, czyli mieszkania powstające w budynkach niegdyś pełniących funkcje przemysłowe. Modę na takie lokale wprowadzili Francuzi. Na początku XX w. paryscy artyści zaczęli adaptować na pracownie budynki magazynowe i fabryczne. Kusiły ich otwarta przestrzeń, imponująca wysokość wnętrz i ogromne okna, dzięki którym lofty były świetnie nasłonecznione. Pod koniec lat 50. XX w. także Amerykanie zaczęli zasiedlać obiekty fabryczne. Pociągały ich ogromna przestrzeń i brak czynszu. Nowojorskie lofty, które podobnie jak we Francji wybierali artyści i ludzie wolnych zawodów, były tanim i oryginalnym pomysłem na mieszkanie. Kiedy zyskały popularność, zaczęły przyciągać zamożniejszych. Architekci, prawnicy i maklerzy urządzali je już w znacznie wyższym standardzie. W końcu zaczęły się kojarzyć nie tylko z awangardą, ale także z luksusem. Atrakcyjnych loftów w kraju jest zaledwie kilka. Większość zagarniają inwestorzy biurowi (na przyklad w stolicy Dzielna 60), nie mieszkaniowi. W Warszawie lofty mieszkalne urządzono w historycznym budynku Mennicy Państwowej na terenie Praskiego Centrum Koneser. Inne znajdziemy w Żyrardowie w pomieszczeniach dawnej Żyrardowskiej Fabryki Lnu. &© Ⓟ

Rezydencja Piasek. Kameralny apartamentowiec w reprezentacyjnym centrum Wrocławia — na wyspie Piasek — zbudowany przez JG Inwestycje.

Kwartał Kamienic. Inwestycja Inpro przyciągała nabywców apartamentów m.in. nowoczesną architekturą współgrającą z historyczną zabudową Gdańska.