Klimatyzacja, przestronne wnętrza, eleganckie fotele i piękne marmury. Drodzy emeryci i renciści, w takich wytwornych wnętrzach dzielą wasze głodowe pieniądze na życie. "Fakt" dostał się do jaskini lwa, do gabinetu szefowej ZUS Aleksandry Wiktorow. Zobaczył też, w jakich warunkach pracują jej urzędnicy.
Wystarczy zobaczyć te marmury na ścianach, wykończenia z ciemnego drewna, luksusowe skórzane fotele i grube stoły i porównać to z niskimi rentami i emeryturami, by dostać białej gorączki - wylicza "Fakt". Cały ten przepych, wszystkie te luksusy powstały przecież kosztem marnych emerytur, z których musi żyć 10 milionów Polaków. Urzędnicy ZUS pławią się w luksusach, a Polakom ledwie wystarcza do pierwszego. I gdzie tu sprawiedliwość?! - alarmuje dziennik. (PAP)