M. Sypek: KGHM stoi u progu opłacalności

Michał Kobosko
opublikowano: 2001-06-15 00:00

M. Sypek: KGHM stoi u progu opłacalności

Rada nadzorcza może mnie zawsze odwołać, jeśli uzna, że popełniłem błędy w KGHM — powiedział Marek Sypek, wiceprezes Polkomtela. Najbliższe posiedzenie rady Polkomtela, która ma m.in. wybrać prezesa, zaplanowano na 27 czerwca.

Marek Sypek, były wiceprezes KGHM zaprzeczył wczoraj, że wykonywał nie autoryzowane transakcje walutowe. Oświadczył, że w czasie jego obecności w firmie jej kondycja finansowa znacznie się poprawiła, ale teraz produkcja KGHM zbliża się do granicy opłacalności.

— Nigdy nie zezwoliłem na przeprowadzenie nielegalnych transakcji walutowych, nie inwestowałem też na prywatny rachunek, używając jako poręczeń pieniędzy KGHM Polska Miedź. Wszystkie transakcje walutowe w KGHM były przeprowadzone przez departament obrotu dewizowego i zabezpieczeń. W czasie, gdy prowadziłem w zarządzie sprawy finansowe, firma odnotowała około 100 mln zł zysku na transakcjach walutowych — głosi oświadczenie, które Marek Sypek przeczytał na wczorajszej konferencji prasowej. Zwołał ją po tym, jak w poniedziałek „Gazeta Wyborcza” podała jego nazwisko jako osoby wykonującej w KGHM nielegalne transakcje. Fakt dokonania takich operacji potwierdziły władze miedziowego koncernu, przyznając jednocześnie, że nie wpłynęły one na sytuację majątkową i finansową KGHM. Prokuratura, po doniesieniu UOP, prowadzi obecnie w tej sprawie śledztwo.

— Jest to fragment szeroko zakrojonych działań, które mają zrujnować moją wiarygodność. Pod koniec kwietnia policja przeszukiwała mieszkania moje i mojej rodziny, ponieważ miała się w nich znajdować wytwórnia narkotyków. Policja już przyznała się do błędu, ale nie dostałem od niej przeprosin — mówił Marek Sypek, który od marca pełni obowiązki wiceprezesa Polkomtela (sieć Plus GSM).

Jego zdaniem, wszystko zaczęło się od konfliktu między nim a Marianem Krzemińskim, prezesem KGHM, który miał inny pomysł na przyszłość aktywów telekomunikacyjnych spółki.

— Za kilkanaście lat skończą się złoża miedzi, które KGHM może wykorzystywać w opłacalny sposób. Zawsze uważałem, że szansą dla firmy są m.in. inwestycje w telekomunikację. KGHM to jedyny z polskich udziałowców Polkomtela, który ma środki na zwiększenie udziałów w spółce. Temu miała służyć emisja euroobligacji, którą szykowaliśmy wspólnie z JP Morgan. Ale prezes Krzemiński i związani z nim politycy zablokowali te plany, ponieważ mają inny pomysł, który może doprowadzić do szybkiej sprzedaży akcji Polkomtela i Telefonii Lokalnej — powiedział nam Marek Sypek.

Jego zdaniem, stan finansów Polskiej Miedzi jest coraz gorszy.

— W ubiegłym roku koszt produkcji tony miedzi wynosił 1417 USD. Plan na ten rok mówił o 1380 USD, a na przyszły — o 1360 USD. Tymczasem w tym roku koszty wzrosły do 1560 USD. Jest to efekt silnego złotego, ale także błędów w zarządzaniu finansowym, w tym poważnych strat na zabezpieczeniach miedzi i srebra — dodał prezes.