Maj z bardzo wysokimi rabatami w salonach

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2024-06-20 13:33

W ubiegłym miesiącu wzrosła średnia cena katalogowa nowych aut. Mimo to płaciliśmy za nie mniej niż przed rokiem. To zasługa prawie rekordowych rabatów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

– jaka była w maju realna średnia cena nowego samochodu

– na jakie rabaty mogli liczyć klienci

– jak poziom rabatów kształtował się w ostatnim roku

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Średnia rzeczywista cena sprzedaży auta sfinansowanego leasingiem wyniosła w maju 118,1 tys. zł netto po rabacie, czyli nieco ponad 145 tys. zł, licząc z VAT-em – wynika z danych przygotowanych przez platformę Carsmile. W skali roku średnia cena zakupu nowego samochodu obniżyła się dokładnie o 7342 zł brutto, czyli o 5 proc.

– Auta tanieją, to jest fakt. Ceny katalogowe co prawda nadal wykazują niewielki wzrost, ale jeśli uwzględnimy możliwy do uzyskania rabat, okazuje się, że nowy samochód można dziś kupić taniej niż przed rokiem. To bardzo dobra wiadomość dla osób, które chcą zmienić auto, zwłaszcza że pomimo spadku cen wybór modeli dostępnych od ręki jest bardzo duży – mówi Michał Knitter, założyciel platformy Carsmile należącej do Grupy OLX.

Z danych Carsmile'a wynika, że średni rabat, który można było uzyskać w maju na nowy samochód, wyniósł 17,2 proc. od ceny katalogowej. To niemal rekordowa wartość. Wyższe rabaty (o 0,1 pkt proc.) można było uzyskać w marcu tego roku.

– Po kwietniowym ograniczeniu upustów cenowych, kiedy ich średni poziom na rynku spadł w okolice 15 proc., w maju dilerzy znów lżejszą ręką udzielali rabatów. Widać jednak, że granicę 17 proc. trudno będzie przekroczyć. Wyższy poziom oznaczałby bowiem sprzedaż aut ze stratą – ocenia Sylwester Łagowski, szef działu zamówień Carsmile'a.

Dodaje, że 17,2 proc. to rynkowa średnia, ale na rynku można zaleźć modele przecenione nawet o 20 proc. i więcej. Kwotowo upust, który można uzyskać na auto średniej klasy, wynosi ok. 25-30 tys. zł.

– Nie spodziewam się, aby ta kwota mogła jeszcze wzrosnąć. Wyprzedaż rocznika 2023 dobiega końca, znakomita większość aut, które dziś sprzedajemy, pochodzi już z rocznika 2024 – mówi Michał Knitter.

Przypomnijmy, że przed rokiem średni upust od ceny katalogowej wynosił jedynie 8,4 proc.

– Widać więc, że sprzedawcy naprawdę agresywnie walczą o klientów – dodaje Sylwester Łagowski.