Maja domaga się zwrotu 2,3 mln zł
Firma Maja, która jest inwestorem w kontrowersyjnym centrum handlowym w Oświęcimiu, żąda od Skarbu Państwa 2,3 mln zł odszkodowania.
— Na tyle eksperci oszacowali nakłady poniesione przez nas na budowę centrum handlowego — mówi Janusz Marszałek, prezes Mai.
Maja dostała już 10 proc. żądanego odszkodowania — 234 tys. zł. Będzie też kontynuować budowę nieopodal byłego obozu koncentracyjnego. Wydała już na to około 6 mln zł. Wszystkie obiekty handlowe i gastronomiczne będą gotowe na wiosnę.
Kontrowersje wokół centrum handlowego zaczęły się zimą 1996 r. Wojewoda bielski Marek Trombski nakazał wówczas wstrzymanie prac. Po dwuletnich sporach Maja przystąpiła ponownie do prac budowlanych. Jednak dyrekcja muzeum oświęcimskiego zaskarżyła do NSA decyzję nowego wojewody, umożliwiającą Mai powrót na plac budowy.
Zdaniem Andrzeja Sikory, nowego wojewody bielskiego, mimo sprawy w NSA, Maja może kontynuować budowę. Wyrok w NSA może zapaść dopiero za rok. EN