Większość entuzjastów samodzielnego lokowania pieniędzy nie skorzysta z oferty. Biura maklerskie sceptycznie bowiem podchodzą do IKE.
Amatorzy samodzielnych inwestycji na poczet przyszłej emerytury w ramach trzeciego filaru będą mieli dość ograniczone możliwości. Zgodnie z ustawą o indywidualnych kontach emerytalnych (IKE), o pieniądze przyszłych emerytów konkurować będą mogły towarzystwa funduszy inwestycyjnych, towarzystwa ubezpieczeń na życie, biura maklerskie i banki. Konkurencja nie będzie jednak aż tak duża, biura maklerskie nie kwapią się bowiem z ofertą IKE.
— Raczej nie będziemy tworzyć rachunków w ramach IKE. 3,5 tyś zł rocznie to zbyt mało, aby nimi samodzielnie zarządzać — mówi Magdalena Raszdorf, dyrektor z CDM Pekao.
Do pomysłu emerytalnych rachunków maklerskich dość sceptycznie podchodzi także CA IB Securities i ING Securities.
— Raczej nie zaoferujemy samodzielnie tego produktu. Nasze biuro wspomagać będzie sprzedażowo produkt siostrzanego TFI — wyjaśnia Ryszard Sikora, dyrektor z ING Securities.
Także Amerbrokers jeszcze się waha. Jacek Jaszczot, jego prezes, twierdzi, że biuro jeszcze prowadzi analizy. Na razie poczeka na prekursorów. Podobnie DM BOŚ. Pionierów mimo wszystko chyba nie zabraknie. Usługę zamierza udostępnić Beskidzki Dom Maklerski czy DM BZ WBK.
— Rynek podzieli się na tych, którzy oddadzą pieniądze fachowcom, i na tych, którzy zdecydują się inwestować we własnym zakresie. Chcemy dać możliwość także tym, którzy chcą to robić samodzielnie — Ryszard Czerwiński, wiceprezes DM BZ WBK.