Małe szanse na wzrost złotego

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2012-04-04 00:00

Zdecydowana większość ekonomistów i analityków ankietowanych przez „Puls Biznesu” nie oczekuje umocnienia złotego w kwietniu. Mediana prognoz kursu euro na koniec miesiąca to 4,16 zł, dolara 3,15 zł, a franka szwajcarskiego 3,45 zł

Złoty był najsilniejszą walutą świata w I kwartale. Względem euro umocnił się o 7,3 proc., a dolara aż o 10,3 proc. Gros zwyżki przypadło na styczeń. W lutym naszawaluta jeszcze trochę zyskała, ale już w marcu kurs się ustabilizował.

Według Marcina R. Kiepasa z DM XTB, fakt, że utrzymujące się w marcu pozytywne nastroje na rynkach globalnych nie zdołały już znacząco wzmocnić złotego, to argument dla pesymistów.

— Zamiast umocnienia obserwowaliśmy konsolidację jego notowań, co odbieramy jako przygotowanie do korekty silnej aprecjacji, która miała miejsce przede wszystkim w styczniu. Szanse na to, że nastroje inwestorów się pogorszą, są w kwietniu większe niż w marcu. Impuls do wyprzedaży może przyjść zarówno z Europy, jak i z Chin.

Czynnikiem ryzyka będą też wybory prezydenckie we Francji oraz planowane na przełom kwietnia i maja wybory parlamentarne w Grecji. Oczekuję też nieco słabszych danych polskiej gospodarki — mówi analityk DM XTB.

Podobnego rozwoju wypadków spodziewa się Dorota Strauch z Raiffeisen Banku.

— Po stabilizacji kursu EUR/PLN w przedziale 4,08-4,18 zł w marcu przewiduję, że jego dolne ograniczenie będzie dalej stanowiło poziom, który trudno będzie pokonać. Większe jest ryzyko osłabienia złotego, do czego przyczynić się mogą gorsze dane napływające z polskiej gospodarki i wyhamowanie inflacji. Może to złagodzić ton wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej w drugiej połowie miesiąca, co dodatkowo sprzyjałoby umiarkowanemu osłabieniu polskiej waluty — mówi Dorota Strauch.

Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao i lider rankingu najlepszych analityków walutowych, uważa, że rynek konsoliduje się przed techniczną korektą w górę.

— Choć dostrzegam ryzyko spadku wartości złotego, to moim zdaniem do końca pierwszego półrocza dominować będzie trend boczny — mówi Marcin Mrowiec.

Karolina Bojko z Efix Domu Maklerskiego (przez ostatnie trzy miesiące miała najlepszego „nosa” do prognoz) też nie spodziewa się dużych wahań notowań złotego w kwietniu.

Jej zdaniem, większość inwestorów może się wstrzymać z podejmowaniem decyzji do czasu publikacji danych makroekonomicznych za I kwartał i wspomnianych wyników wyborów we Francji i w Grecji.

Piotr Popławski z Banku BGŻ podkreśla, że postrzeganie Polski przez inwestorów jest wciąż bardzo dobre [zagraniczne banki niemal solidarnie podnosiły ostatnio prognozy wzrostu PKB w Polsce — red.], więc pole do wzrostu kursu EUR/PLN nie wydaje się duże.

— Bez zmian pozostają perspektywy franka szwajcarskiego, a ostatnie dane ze Szwajcarii wypadają zaskakująco pozytywnie. Nie daje to przesłanek, aby oczekiwać zmian interwencyjnego poziomu kursu EUR/CHF przez Szwajcarski Bank Narodowy, jako remedium na zapaść w gospodarce. W scenariuszu korekty na rynkach finansowych popyt na franka pozostanie prawdopodobnie silny, nie dając pola do umocnienia złotego wobec szwajcarskiej waluty — dodaje Piotr Popławski.

Specjaliści DM TMS Brokers spodziewają się natomiast wzrostu notowań dolara.

— Jesteśmy świadkami wyraźnego dysparytetu tempa wzrostu gospodarczego między USA i Eurolandem, który potwierdzają m.in. odczyty indeksów PMI i ISM dla sektora przemysłowego. Amerykańska gospodarka rozwijająca się w umiarkowanym, ale rosnącym tempie, i europejska balansująca na krawędzi recesji. Taka kombinacja przekładać będzie się na spadki kursu EUR/USD. Towarzyszyć temu będzie osłabienie złotego względem dolara, natomiast kurs euro powinien pozostać stosunkowo stabilny — przewiduje Mariusz Potaczała, prezes DM TMS Brokers.

Jak złotego widzi zagranica

Analitycy zagranicznych instytucji finansowych przewidują lekkie umocnienie złotego do euro w kolejnych kwartałach — wynika z prognoz gromadzonych przez agencję Bloomberg.

Według mediany prognoz kurs euro spadnie do 4,09 zł do końca roku, a więc zaledwie o 1,3 proc. Tylko 4 z ankietowanych 22 banków obstawia, że na koniec grudnia za wspólną walutę trzeba będzie zapłacić poniżej 4 zł. Wśród nich jest JP Morgan, który spadku notowań euro do bariery 4 zł spodziewa się jeszcze przed końcem pierwszego półrocza.

Największymi pesymistami pozostają natomiast ekonomiści Nomury, którzy niezmiennie typują aż 4,70 zł za euro na koniec czerwca. Zdecydowana większość ekonomistów nie spodziewa się, by szwajcarski bank centralny podwyższył w tym roku poziom minimalny kursu EUR/CHF z obecnie bronionej bariery 1,20. Mediana prognoz zakłada tylko nieznaczny wzrost notowań do 1,23-1,24 w drugim półroczu.