Mali i średni producenci opakowań mogą upaść

Radosław Górecki
opublikowano: 1999-01-26 00:00

Mali i średni producenci opakowań mogą upaść

Podaż przewyższa popyt

TRUDNA ROLA: Duże firmy, takie jak nasza, nie mają łatwego życia. Wiele firm próbuje nam dorównać. Utrzymanie klientów nie jest łatwe, ale jeszcze trudniejsze jest przekonanie nowych, że nasze produkty są lepsze — mówi Henryk Mikołajewski wiceprezes Intercell. fot. Marcin Wegner

Kryzys w Rosji spowodował, że w Polsce jest nadprodukcja opakowań. Zdaniem przedstawicieli branży, spowoduje to znaczne perturbacje na rynku. Przetrwają najsilniejsi, a małe i średnie przedsiębiorstwa prawdopodobnie upadną.

Zdaniem Henryka Mikołajewskiego, wiceprezesa Intercell, największymi producentami tektury falistej i zbiorczych opakowań tekturowych są: Intercell, Kappa, Tektura Falista Poznań, Big Karton i David. S. Smith Kielce. Producenci ci mają w swoich rękach około 70 proc. rynku.

Natomiast na rynku opakowań kartonowych do płynnej żywności dominującą pozycję posiada firma Tetra Pak. Jak twierdzą jej przedstawiciele, jej udział w rynku kartonów do napojów wynosi ponad 60 proc., a w rynku opakowań do mleka UHT ponad 50 proc.

— Rok 1999 będzie bardzo ciekawy dla przemysłu opakowań. Uważam, że nastąpią duże zmiany na rynku. Przybywa producentów mających znaczne możliwości produkcyjne i kapitałowe. Już w tej chwili jest nadprodukcja, co powoduje, że mniejsze przedsiębiorstwa będą miały coraz poważniejsze problemy — twierdzi Henryk Mikołajewski.

Przykra niespodzianka

Przedstawiciele tej branży twierdzą, że kryzys w Rosji negatywnie wpłynął na rynek opakowań tekturowych.

— Nikt się tego nie spodziewał. Kryzys uderzył mocno w producentów słodyczy, butów, mebli i napojów. Nastąpił spadek ich sprzedaży od 20 do nawet 50 proc. Rzutuje to oczywiście na produkcję opakowań. Po raz pierwszy od 1991 r. popyt na nie zmalał i pojawiła się nadprodukcja. Sytuację w 1998 r. określiłbym jako ciekawą. Uważam, że tylko najlepsi mogą spokojnie dalej funkcjonować. Zwiększona podaż jest bardzo korzystna dla naszych klientów. Domagają się oni wysokiej jakości, jednocześnie chcąc wynegocjować jak najniższe ceny — mówi Henryk Mikołajewski.

— Kryzys w Rosji spowodował, że z linii produkcyjnych schodzi mniej różnego rodzaju wyrobów, co powoduje, że jest mniejsze zapotrzebowanie na opakowania — dodaje Stanisław Wójtowicz, właściciel Zakładu Produkcji Opakowań Unipak.

Potrzebna pomoc

Producenci opakowań są zdania, że w chwili obecnej potrzebna jest im pomoc od rządu.

— W obecnej sytuacji rynkowej rozwój gospodarki wymaga szerszych działań rządu, szczególnie stworzenia warunków do większego rozwoju systemu ubezpieczeń należności w Polsce i za wschodnią granicą. Chodzi o to, aby małe i średnie przedsiębiorstwa, które będą upadać, nie oddziaływały negatywnie na te, które są w lepszej kondycji. Trzeba więc stworzyć dogodniejsze warunki dla firm ubezpieczeniowych, które działają w sektorze ubezpieczeń płatności. Takie działania mogłyby ożywić gospodarkę — zauważa Henryk Mikołajewski.

Walczą czy współpracują

— Rośnie konkurencja, więc trzeba walczyć. Produkcja opakowań tekturowych cały czas podlega rozwojowi. Pewne technologie są już przestarzałe i trzeba wprowadzać nowe — uważa Stanisław Wójtowicz.

Twierdzi on, że producenci opakowań tekturowych raczej współpracują niż konkurują.

— Każdy znalazł określoną grupę klientów i ich obsługuje. Oczywiście zdarza się, że jeden producent przechwytuje klienta obsługiwanego przez konkurenta, ale nie są to częste przypadki — dodaje Stanisław Wójtowicz.