Malma: będzie dokładka. Pierwszy przetarg bez efektu

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2012-07-13 00:00

Oferta Lubelli na makaronowy majątek odrzucona. Kolejny przetarg jesienią.

Majątek VVQFDE, dawnej Malmy, czyli makaronów z pszenicy durum, do konsumpcji których zachęcała sama Sophia Loren, jeszcze poczeka na inwestora. Wczorajszy, pierwszy przetarg pozostał bez rozstrzygnięcia.

— Złożona została jedna oferta na nieruchomość w Malborku, ale z przyczyn proceduralnych została odrzucona — informuje Jacek Ryncarz, syndyk VVQFDE (dawniej Malma).

Zacne grono

Do malborskich aktywów, czyli zakładu z czterema liniami produkcyjnymi, przypisano najsmaczniejszy kąsek tego biznesu — markę i znaki towarowe Malma. Cena wywoławcza — 25,3 mln zł (w tym marka ze znakami towarowymi 1, 37 mln zł). Oferentem, jak udało nam się dowiedzieć, była Lubella (Grupa Maspex Wadowice), mająca według danych Nielsena 30,5 proc. udziałów w rynku makaronów. To numer jeden polskiego rynku makaronów. W tym roku spółka poszerzyła portfel już o sosy oraz płatki śniadaniowe i na razie nie chce wchodzić w kolejne nowe segmenty. Co innego druga marka makaronów.

— Na rynku makaronów jesteśmy obecni z marką Lubella, mamy mocną pozycję lidera, więc zrozumiałe jest, że procesy konsolidacyjne zachodzące na tym rynku mogą budzić nasze zainteresowanie — ucina Dorota Liszka, rzecznik grupy Maspex Wadowice.

Z naszych informacji wynika, że wokół Malmy kręciła się jeszcze Agros-Nova, posiadająca w portfolio m.in. takie marki, jak Tarczyn, Fortuna, Pysio, Dr Witt, Krakus czy Kotlin, i intensywnie poszukująca nowych segmentów. Tylko w tym roku spółka zadebiutowała na rynku energetyków i rozpoczęła budowę kategorii gum funkcjonalnych.

— Nie komentujemy takich doniesień. Nie mówimy o naszych planach — ucina Joanna Bancerowska, rzecznik Agros- -Novy. Wśród pewniaków do makaronowej transakcji wymieniane były także fundusze inwestycyjne, nieoficjalnie mówiono o zainteresowaniu m.in. grupy Copernicus.

— Całkowicie zaprzeczam. Nigdy nie interesowaliśmy się Malmą i nikt też nie pojawił się nigdy u nas z takim projektem — mówi Marcin Billewicz, prezes grupy Copernicus. Malmie, według rynkowych spekulacji, miały się też przyglądać Polskie Zdroje, dystrybutor Cisowianki, czyli numeru dwa na polskim rynku wód butelkowanych. Katarzyna Pióro, jedyna osoba odpowiedzialna za kontakty z mediami w spółce, była wczoraj nieuchwytna.

Będzie taniej

Grono potencjalnych zainteresowanych będzie miało jeszcze dwa miesiące do namysłu nie tylko nad malborską nieruchomością, ale również nad wrocławskim zakładem z liniami do produkcji pierogów i makaronów, na który nikt nie złożył oferty.

— Będę wnioskował o ogłoszenie drugiego przetargu, który mógłby odbyć się we wrześniu. W związku z informacjami od zainteresowanych tym majątkiem będę też wnosił o obniżenie ceny — twierdzi Jacek Ryncarz.

W pierwszym przetargu cena wywoławcza za wrocławskąnieruchomość wynosiła 68 mln zł. Oznacza to, że łącznie makaronowe aktywa można było nabyć za 93,3 mln zł. To jednak niewiele w porównaniu z długami Malmy, które mają sięgać 220 mln zł. Producent zaczął podupadać kilka lat temu i wtedy jego właściciel Michel Marbot wydzierżawił całą firmę obywatelowi Czech, który poddzierżawiał ją kolejnym podmiotom. Umowy dzierżawytak skonstruowano, że do Malmy nie trafiały żadne pieniądze z czynszu. W 2010 r. sąd ogłosił upadłość spółki, stwierdzając w uzasadnieniu, że działania właściciela „nakierowane były na ucieczkę z majątkiem, by udaremnić egzekucje komornicze i tym samym zaspokojenie wierzycieli”. Wówczas były właściciel złożył zażalenie. Upadłość uprawomocniła się w styczniu ubiegłego roku, a w połowie 2011 r. skazano Michela Marbota za przywłaszczenie zboża. Przed sądami wciąż toczą się różne sprawy sądowe. Sam Michel Marbot prowadzi od poniedziałku strajk głodowy przed Sejmem przeciw wyrokowi, zgodnie z którym syndyk miał prawo przejąć majątek dawnej Malmy bez przejęcia pracowników.