Malucha łatwiej zaatakować

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2020-08-18 22:00

Nie jest prawdą, że na celowniku cyberprzestępców znalazły się głównie duże przedsiębiorstwa.

Ofiarą padają często małe i średnie firmy, bo po prostu są gorzej chronione niż korporacje.

— Im większa instytucja, tym lepsze przygotowanie do zapobiegnięcia atakowi lub odparcia go. Uzbrojeni w klawiatury przestępcy chcą działać szybko, przy minimalnym wysiłku, dlatego podmioty z sektora MŚP, takie jak mniejsze kancelarie prawne, biura rachunkowe czy producenci uszczelek samochodowych, są bardziej narażone na takie zagrożenia — twierdzi Andrzej Niziołek, regionalny dyrektor sprzedaży w spółce Veeam Software Poland, specjalizującej się w backupie.

Typowy atak wygląda tak: napastnik przenika do firmowej sieci, zakłóca jej działanie, następnie szyfruje wszystkie dane, przez co stają się one niedostępne, a przedsiębiorstwo traci możliwość działania. Sprawca często żąda pieniędzy za nieujawnienie pozyskanych informacji.

22 proc. - taki odsetek małych i średnich firm był zmuszony zakończyć swoją działalność natychmiast po tym, jak padły ofiarą cyberataku — wynika z międzynarodowych badań przeprowadzonych przez Malwarbytes.

92 proc. - tyle światowych firm doświadczyło cyberataku w czasie pandemii COVID-19 — dowiadujemy się z najnowszego raportu firmy VMware.