Mały bank dał klientom nowoczesne narzędzie
Karta kredytowa Lukas-Leclerc
Jedni mówią o niej — namiastka prawdziwej karty kredytowej. Inni twierdzą — pułapka dla naiwnych. Jeszcze inni uważają ją za symbol zniewolenia współczesnego człowieka. A ona taka niepozorna, ze złotym oczkiem na plastikowej „buzi”. Karta typu co-branded, którą Lukas Bank zaczął wydawać wspólnie z hipermarketem E.Leclerc.
KARTY TEGO TYPU — dostępne w jednym sklepie, bądź sieci sklepów, działające tylko w określonych miejscach — są bardzo na Zachodzie rozpowszechnione. Nic dziwnego, że zawędrowały i do Polski. Nic też dziwnego, że z miejsca stały się lokalnym hitem w warszawskim hipermarkecie. Po kartę kredytową Lukas-Leclerc przez kilka kolejnych dni ustawiały się 60-osobowe kolejki. Od 8 rano do 21 wieczorem, a i tak ludzie żądali przedłużenia godzin pracy osób opiniujących wnioski i wydających karty.
NIC DZIWNEGO — sposób przyznawania kart kredytowych to zupełnie inna bajka od tej, którą opowiada Citibank. Citi mami potencjalnego klienta łatwością uzyskania karty kredytowej — wniosek, dowód, zdjęcie, kwit z pracy o miesięcznych zarobkach i karta jest. Tymczasem jeszcze bardziej uproszczona procedura przyznawania karty i kredytu to domena Lukasa. Tam nikt dodatkowo nie zażąda rachunku za telefon domowy, rachunku za telefon komórkowy, historii rachunku w innym banku, zaświadczenia z Urzędu Skarbowego o niezaleganiu z podatkiem. Opuściłem coś?
Ale prosta procedura Lukasa to przecież pułapka, którą bank — nieświadomie — na siebie zastawił. Bank scoring — tak poważnie traktowany w Citi — tu praktycznie nie istnieje. Ocena wiarygodności kredytowej przyszłego posiadacza karty Lukasa zostawiona zostaje maszynie — komputer podejmuje sam decyzję o przyznaniu kredytu. A właściwie o jego wysokości, bo sam kredyt dostać łatwo.
PUŁAPKA POLEGA na tym, że zbyt łatwo ten kredyt mogą dostać tzw. jednostki nieuczciwe. Prostota jego przyznawania może znawców tematu porażać. Tak samo jak przeraża skomplikowany i męczący magiel, jaki stosuje wobec klienta Citibank. Być może Lukas Bank wie coś, czego nie muszą wiedzieć jego klienci — jakiś szczegół, dzięki któremu ci, którzy przyznają kredyty i karty, śpią spokojnie. Poza tym Lukas Bank może z powodzeniem wykorzystać sieć i metody egzekucji złych kredytów — takie, jakie stosuje wobec nie płacących kredytów ratalnych zaciągniętych za jego pośrednictwem. Ale proszę nie doszukiwać się w tym stwierdzeniu cech pejoratywnych.
JEDNO JEST PEWNE — karta kredytowa Lukas-Leclerc to strzał w dziesiątkę. Hit sezonu. A przy okazji pole doświadczalne dla konkurencji. W końcu jest to karta chipowa i system, w jakim działa, to czyste środowisko elektroniczne. W dodatku karta działa bez zastrzeżeń.