Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział w piątek, że roczne oszczędności z realizacji programu "Tanie państwo" wyniosą ok. 5 mld zł. Przy czym - zastrzegł szef rządu - od razu w pierwszym roku nie uzyskamy takiej kwoty.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz powołał międzyresortowy zespół ds. realizacji programu "Tanie państwo". Jak poinformował, szefem tego zespołu jest szef Kancelarii Premiera Mariusz Błaszczak.
Marcinkiewicz powiedział, że w autopoprawce do budżetu na przyszły rok znajdzie się zmniejszenie środków na wydatki administracji centralnej i wojewódzkiej.
Marcinkiewicz zapowiedział też wprowadzenie "budżetu zadaniowego". "Wyeliminujemy niepotrzebne nikomu wydatki, które przechodzą z roku na rok i są wydatkami pustymi" - zadeklarował. Zapowiedział też ograniczenia liczby telefonów komórkowych i samochodów osobowych w administracji.
Według premiera, "istnieje silny lobbing, aby nie dokonywać zmian w służbach specjalnych". "Nie poddam się temu naciskowi" - zaznaczył.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział w piątek, że w ramach realizacji programu "Tanie państwo" w pierwszej kolejności rząd zamierza zlikwidować Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, którego zadania będą realizować niezależne instytucje badawcze.
Do końca przyszłego roku rząd chce zlikwidować Wojskową Agencję Mieszkaniową oraz Agencję Nieruchomości Rolnych. Gabinet Marcinkiewicza zamierza też zlikwidować delegatury urzędów wojewódzkich i delegatury wojewódzkich komend policji.
Marcinkiewicz powiedział też, że zamierza w ciągu mniej więcej roku połączyć Agencję Rynku Rolnego z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Marcinkiewicz powiedział, że - mimo decyzji PO, iż nie zagłosuje za wotum dla jego gabinetu - drzwi do wspólnych rozmów są nadal otwarte.
"W dniu zwycięskich wyborów parlamentarnych Jarosław Kaczyński bardzo szeroko otworzył drzwi dla polityków PO, po to by wspólnie rządzić, utworzyć koalicję i rząd. Następnie otwarcie tych drzwi powierzył mnie i ja otworzyłem te drzwi szeroko i trzymałem je nieustająco otwarte; można powiedzieć, że stałem przed nimi zapraszając polityków PO" - mówił Marcinkiewicz.
"Wczoraj (kiedy Rada Krajowa PO zdecydowała, że nie poprze rządu-PAP) nie zamknąłem tych drzwi, one nadal są otwarte, ale wszedłem do środka, bo Polska musi być rządzona" - dodał.