W ciągu kilku ostatnich dni Narodowy Bank Polski po raz drugi ucina spekulacje, że Marek Belka może nie wypełnić swojego mandatu, który wygasa dopiero za rok. Wcześniej takie spekulacje pojawiały się w mediach po zwycięstwie w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudy. To prezydent mianuje szefa banku centralnego, więc prasa spekulowała, że Platforma Obywatelska może nie chcieć aby trafił tam ktoś kojarzony z Prawem i Sprawiedliwością, z którego rekomendacji wyścig o Belweder wygrał Andrzej Duda.
Spekulacje odżyły wczoraj, po tym jak do dymisji podało się kilku ministrów zamieszanych w aferę taśmową. Premier Ewa Kopacz poinformowała na specjalnej konferencji prasowej o czystkach w jej gabinecie.
-Nie pozwolę na to, by w okresie wyborczym grano politycznie taśmami, więc po rozmowach z ofiarami nielegalnych podsłuchów przyjęłam dymisję ministrów: Bartosza Arłukowicza, Andrzeja Biernata i Włodzimierza Karpińskiego, wiceministrów Rafała Baniaka, Stanisława Gawłowskiego i Tomasza Tomczykiewicza, a także Jana Vincenta Rostowskiego, szefa doradców premiera – mówiła Ewa Kopacz.
Po „trudnej” rozmowie z panią premier deklarację odejścia ze stanowiska złożył też marszałek Sejmu Radosław Sikorski. Na razie nie wiadomo, kto wskoczy na zwolnione nagle stołki.
Oliwy do ognia dolała wczoraj wieczorem Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i jedna z czołowych postaci w PO, a w przeszłości prezes NBP, która zasugerowała, że decyzja premiera powinna skłonić Marka Belkę do refleksji.
-Oczywiście to bardzo niekomfortowa sytuacja dla prof. Marka Belki, żeby nadal mieć zaufanie rynków, bo póki sprawę wyjaśniała prokuratura, to mógł, jak wszyscy inni, czekać na wyjaśnienia. Teraz trudno powiedzieć, że jeszcze przez rok będzie mógł czekać. Oczywiście decyzja należy do niego – mówiła w TVN24 BiŚ.
NBP zdecydowanie zareagował i przypomniał, że prezes już kilka dni temu zapowiadał, że nie rezygnuje z misji.
-NBP jest niezależny od polityki, a kadencja prezesa wygasa w czerwcu 2016 r. Wszystkie oświadczenia o braku rezygnacji są wciąż w mocy, a prezes pracuje nad zaplanowanym na lipiec wystąpieniem w Sejmie – powiedział Marcin Kaszuba, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji w banku centralnym.
Zdaniem przedstawicieli NBP to powinno raz na zawsze przeciąć spekulacje personalne związane z bankiem.
