Marsh stawia na polisy z poradą

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2017-02-07 22:00

Amerykański gigant rośnie nie tylko na sprzedaży ubezpieczeń, a jego warszawskie biura obsługują resztę świata.

Polska to ważny rynek dla największego na świecie brokera ubezpieczeniowego — amerykańskiej firmy Marsh. Artur Grześkowiak, prezes Marsh Polska, deklaruje, że nasz kraj znalazł się wśród siedmiu rynków, na których pośrednik zamierza się rozwijać. To oznacza inwestycje.

W kierunku konsultingu:
W kierunku konsultingu:
Artur Grześkowiak, szef Marsh Polska, deklaruje, ze przyszłość pośrednictwa ubezpieczeniowego tkwi w doradztwie. Dlatego jego firma zamierza rozwijać kompetencje konsultingowe.
ARC

— W Polsce powstają nasze międzynarodowe centra kompetencyjne. Już trafiły tutaj operacje związane z księgowością i marketingiem. W tym roku dojdą usługi podatkowe — mówi Artur Grześkowiak. Rozwój napędza wzrost zatrudnienia. Obecnie amerykańska firma ma nad Wisłą 650 pracowników, z czego aż 100 to licencjonowani brokerzy. Plan na ten rok zakłada kolejne 250 etatów.

Artur Grześkowiak podkreśla, że Marsh chce się wyróżniać na rynku brokerskim. Dlatego nie ogranicza się do pośrednictwa w ubezpieczeniach, lecz idzie w kierunku konsultingu biznesowego, którego elementem ma być sprzedaż polis. Oprócz ubezpieczeń komunikacyjnych i majątkowychstawia na rozwój specjalistycznych linii biznesowych (np. polis technologicznych czy finansowych) tam, gdzie klientom trzeba dostarczyć nie tylko produkt, ale także fachową wiedzę.

W ubiegłym roku broker uplasował na rynku polisy o łącznej wartości 750 mln zł, co oznacza, że w Polsce jest drugi. Małgorzata Splett, lider zespołu ubezpieczeń finansowych i profesjonalnych w Marsh Polska, twierdzi, że produkty specjalistyczne sprzedawały się w ubiegłym roku bardzo dobrze. Najbardziej zadowolona jest z rekordowej sprzedaży polis fuzji i przejęć. Poszła w górę o 300 proc. — głównie dzięki funduszom inwestycyjnym.

— Polski rynek zaczął dojrzewać — kupujący i sprzedający coraz częściej sięgają po tego typu ochronę — mówi Małgorzata Splett. Duże nadzieje wiąże z rozwojem ubezpieczeń transakcji na rynku nieruchomości. Ten stosunkowo prosty produkt może chronić inwestorów przed zawirowaniami prawnymi związanymi z własnością gruntów czy pozwoleniami administracyjnymi. Świetnie sprzedają się także ubezpieczenia dla członków zarządów (D&O).

Popyt napędziło wejście w ubiegłym roku dyrektywy MAR, która narzuciłaspółkom giełdowym rygorystyczną politykę informacyjną. Za jej złamanie przedstawicielom władz firm grożą wysokie kary. Pośrednik liczy także na rozwój cyberubezpieczeń. Zdaniem Małgorzaty Splett, to przyszłościowy segment rynku, który w najbliższych latach będzie rósł.

Obecnie w Polsce sprzedaje się kilkanaście tego typu polis rocznie. Mimo wysokiego zagrożenia atakami hakerskimi polskie firmy nie palą się do ich kupowania z uwagi na wysoką cenę — nawet kilkaset tysięcy złotych rocznie.