Maszynka do zarabiania

Materiał partnera
opublikowano: 2015-04-22 00:00

W 2014 r. najwyższe stopy zwrotu dały fundusze akcji inwestujące na rynkach zagranicznych, m.in. w USA, Turcji, Indiach i Chinach.

Zyski, jakie osiągnęły, przekraczały 25 proc. W tym samym czasie oprocentowanie na mojej karcie kredytowej było połowę niższe, a na rynku dostępne były pożyczki z oprocentowaniem 10 proc. Krótko mówiąc: mamy genialny pomysł na łatwe pieniądze. Bierzemy pieniądze z karty kredytowej, od których musimy zapłacić 12 proc. odsetek, i lokujemy je w fundusze akcji, które zarobiły 25 proc. Jesteśmy więc na czysto 13 proc. Genialne w swojej prostocie. Jeśli drogi czytelniku dysponujesz wehikułem czasu, natychmiast skorzystaj z naszej rady. Jeśli go nie posiadasz, no cóż — przykro mi stwierdzić, ów genialny pomysł jest po prostu idiotyczny. To jedna z ważniejszych zasad, o której należy kategorycznie pamiętać: w żadnym wypadku nie finansuj swojej ryzykownej inwestycji pieniędzmi pochodzącymi z kredytów, pożyczek czy kart kredytowych. To, że na jakimś rynku panuje hossa w chwili podejmowania takiej decyzji, nie oznacza, że będzie tak nadal. Rynek jest bardzo zmienny i kapryśny. W jednym roku zyski mogą być dwucyfrowe, w drugim może się pojawić podobnej wielkości strata. Dowolną pożyczkę lub kredyt musisz spłacić, a inwestycje mogą przynieść zysk, ale nie muszą. Skąd w takim razie wziąć pieniądze na inwestycje? Jeśli zamierzasz systematycznie odkładać pieniądze i kupować za nie jednostki funduszy, sprawa jest dość prosta. Przeznaczysz na ten cel część swoich dochodów — wynagrodzenia, premii, zwrotów podatkowych czy cokolwiek sobie ustalisz.

Założyłeś, że są to dodatkowe pieniądze na inwestycje. Prawdopodobnie to ułamek twoich dochodów. Możesz bez tych pieniędzy spokojnie przeżyć, a dzięki temu zwiększasz szansę w przyszłości na dodatkowe zyski. Może nie będzie to dodatkowa emerytura, tylko na przykład wymarzone wakacje albo makieta kolejki elektrycznej — najważniejsze, że inwestując, próbujesz po prostu je pomnożyć. W dodatku przez więcej niż jeden. Jeśli jednak chcesz dokonać jednorazowo większej inwestycji, powinny to być takie środki,

co do których wiesz, że w razie jakichś wyjątkowych kłopotów lub zbiegu niekorzystnych okoliczności ich strata nie powinna doprowadzić do zmiany standardu życia. W dużym uproszczeniu pieniądze na inwestycje to pieniądze, które można zaryzykować. Naturalnie są różne stopnie tego ryzyka. Inwestując w fundusze pieniężne lub obligacji skarbowych, ryzyko spadku znacznej wartości inwestycji jest dużo mniejsze niż w przypadku inwestycji w fundusze akcji. To z kolei oznacza, że masz nieco większą elastyczność w dysponowaniu własną gotówką.

Ryzykowne inwestycje warto podejmować tylko wtedy, gdy pieniądze utracone w wyniku niepomyślnej sytuacji nie wpłyną na naszą ogólną sytuację finansową. Równocześnie warto czasem zaryzykować niewielkie kwoty, żeby tę sytuację nieco poprawić.

Tekst jest fragmentem książki dotyczącej inwestowania w fundusze inwestycyjne.

GRZEGORZ ZALEWSKI, ekspert DM BOŚ