mBank rozprostuje kości za granicą

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2013-12-12 00:00

Projekt zagranicznej ekspansji leży głęboko w zamrażarce, zanosi się jednak na odwilż.

Miesiąc temu minęło sześć lat, od kiedy mBank przekroczył Tatry. Czechy i Słowacja miały być pierwszymi przyczółkami w drodze do podboju Europy. W 2009 r., po wybuchu kryzysu finansowego, BRE Bank odłożył plany blitzkriegu na półkę i do dzisiaj projekt jest zamrożony. Nowy człowiek po drugiej stronie gór może zwiastuje odwilż. Pod koniec grudnia do Pragi wyjedzie Paweł Kucharski, żeby z nowym rokiem objąć posadę zastępcy szefa mBanku w Czechach i na Słowacji, odpowiedzialnego za produkty i marketing. To menedżer słabo znany szerszej publiczności, ale w banku to człowiek historia — mimo młodego wieku. Paweł Kucharski należy do wąskiego już grona osób, które były przy narodzinach mBanku i walnie przyczyniły się do wykreowania wirtualnej marki. Piął się po szczeblach kariery, dochodząc do stanowiska dyrektora mBanku, ostatnio jednak znalazł się trochę w cieniu ekipy przygotowującej nowy serwis transakcyjny i przeszedł na stanowisko szefa rozwoju bankowości detalicznej i marketingu. Do Pragi jedzie na własne życzenie, żeby rozruszać biznes w Czechach i na Słowacji. Pod względem liczby klientów tamtejszy mBank prezentuje się całkiem nieźle. Obsługuje ponad 600 tys. spośród 15 mln czeskich i słowackich klientów sektora bankowego, co plasuje go pod koniec pierwszej dziesiątki. Pod względem przychodównależy już do drugiej ligi, i to w końcówce stawki. Nie zarabia, bo nie bardzo ma na czym. Plany sprzedaży kredytów hipotecznych sprzed sześciu lat wzięły w łeb po wybuchu kryzysu. Pomysły ze ściąganiem euro ze Słowacji i przekuwaniem na kredyty hipoteczne w Polce nie wytrzymały konfrontacji z lokalnym regulatorem, a potem umarły wraz z kredytem walutowym. Słabo idą kredyty gotówkowe, bo Czesi i Słowacy wolą oszczędzać, niż zaciągać długi. Stosunek kredyty/depozyty w obu krajach jest poniżej 80 proc., podczas gdy w Polsce ten wskaźnik przekracza 100. Słaby jest też poziom aktywności klientów.