Po ubiegłym trudnym roku na rynku widać ożywienie
Udana jesień na targach pozwala branży optymistycznie patrzeć w przyszłość i myśleć o inwestycjach.
Około 100 wystawców i blisko 10 tys. gości zgromadziła jesienna edycja Międzynarodowych Targów Meblowych w Ostródzie. Branża, na którą w ubiegłym roku padł blady strach związany z kryzysem, łapie głęboki oddech.
— Byliśmy na targach i jesteśmy zadowoleni. Nawiązaliśmy kontakty z potencjalnymi kontrahentami i podpisaliśmy sporo kontraktów z odbiorcami ze Wschodu — mówi Daniel Mzyk, prezes Pagedu.
Zadowolony jest też Black Red White. Targi traktuje jako okazję do nawiązania kontaktów z potencjalnymi odbiorcami z kraju i zagranicy.
— Nasze stoisko cieszyło się dużym zainteresowaniem. Mamy nadzieję, że przełoży się to na tegoroczne wyniki sprzedaży — przyznaje Wojciech Zawadziński, dyrektor ds. handlowych Black Red White.
— Nie narzekam na poziom sprzedaży w Polsce. Jesteśmy zadowoleni z rozwoju tego rynku, a wdrażana przez nas strategia przynosi efekty. Na rynkach zachodnich również widać tendencję do zmiany koniunktury na lepszą, ale jeszcze w końcówce tego roku i na początku przyszłego nie spodziewałbym się gwałtownych wzrostów — mówi Maciej Formanowicz, prezes Forte.
Są klienci…
W niezłym nastroju jest też Mebelplast, który w Ostródzie akurat się nie wystawiał.
— Obserwujemy poprawę sytuacji w branży, koniunktura na meble wchodzi w fazę ocieplenia. W naszych salonach Livingroom by Mebelplast sprzedaż wyraźnie wzrasta i nie charakteryzuje jej okazjonalność, a systematyczna poprawa — mówi Marek Kołakowski, prezes Mebelplastu.
— Generalnie obserwujemy powolny, ale regularny wzrost sprzedaży produktów meblarskich oraz szeroko rozumianego asortymentu wyposażenia wnętrz. Analizy handlowe wskazują na coraz większe ożywienie na rynku, co świadczy o stopniowym wychodzeniu sektora meblarskiego z kryzysu i pozwala nam optymistycznie patrzeć na przyszły rok — potwierdza Wojciech Zawadziński.
Branża wskazuje jednak, że w przypadku mebli — podobnie jak w innych branżach — kryzys zmienił nieco zachowania konsumentów.
— Coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, że nawet jeśli jest się mniej zamożnym, lepiej kupić droższy mebel, który przetrwa lata, zamiast tańszego, ale niskiej jakości — tłumaczy Marek Kołakowski.
…i nowe pomysły
Poprawa koniunktury skłania meblarzy do myślenia o inwestycjach. Paged Meble zamierza zautomatyzować produkcję, by była bardziej efektywna. Szacuje, że wyda na to od 20 do 25 mln zł. Pieniądze zamierza uzyskać z emisji obligacji. Po przeprowadzeniu inwestycji da sobie czas na określenie strategii. Być może okaże się, że więcej jest w stanie osiągnąć wyłącznie w biznesie sklejkowym.
Mebelplast postanowił ruszyć z nowym konceptem.
— W listopadzie otwieramy pierwszy multibrandowy sklep z włoskimi meblami najwyższej klasy. Jesteśmy przekonani, że oferta spotka się ze szczególnym zainteresowaniem klientów gustujących w produktach z segmentu premium — mówi Marek Kołakowski.
Meblowa potęga
Polska zaliczana jest do światowych liderów eksportu i produkcji mebli — według Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli zajmujemy w tych dziedzinach odpowiednio 4. i 10. miejsca na świecie. Jak podaje GUS, od stycznia do sierpnia w Polsce wzrosła tylko produkcja sof i wersalek (rok do roku). W pozostałych kategoriach — m.in. mebli kuchennych i drewnianych do jadalni i salonów — odnotowano spadki. W samym sierpniu widać już jednak wzrost produkcji we wszystkich kategoriach, poza meblami kuchennymi. Jeśli utrzyma się pozytywny trend na rynku mieszkaniowym — zapewne znajdzie to odzwierciedlenie w produkcji i sprzedaży również mebli kuchennych.